Historia naszego kraju jest tak barwna i bogata - nie powinno dziś więc dziwić, iż przebieramy w niej jak w ulęgałkach. Podobnie dziwić nie powinien ostatnio tak obfity wysyp rozmaitych grup rekonstrukcyjnych i wskrzesicieli tego czy innego trupa. Doprawdy zabawnie wyglądają zmagania chłopaków poprzebieranych za rycerzy na dorocznym turnieju w Liwie, gdy się ich zestawi choćby z grupami rekonstrukcyjnymi tzw. żołnierzy wyklętych. Na tych w końcu planowana jest nawet reforma polskiej armii - chodzi o 17 brygad Obrony Terytorialnej liczącej 35 tys. żołnierzy. Polska partyzantka nigdy nie miała się lepiej! Aż dziw, że na zrekonstruowanym ostatnio weselu rotmistrza Pileckiego w Ostrowi Mazowieckiej bawiło tak mało gości. Pozostaje mieć nadzieję, że na poprawiny przyjedzie więcej.