Znakomity krakowski artysta Grzegorz Turnau ma na lodówce kartkę z napisem: „Najbardziej gorące miejsce w piekle jest zarezerwowane dla tych, którzy w okresie kryzysu moralnego zachowują swą neutralność”. Podpisano: „Dante Alighieri”. Gazeta, której nie jest wszystko jedno, by uniknąć niejasności, uściśliła: „Turnau nie wytrzymał. Napisał o sytuacji w Polsce.” Jeśli Dante jest przeciwko PiS, to znaczy, że sprawa jest poważna. Porzućcie wszelką nadzieję…
Turnau opowiedział się, bo ma kartkę od Dantego, który każe się opowiedzieć. Nikt przecież nie chce trafić do piekła i to w sam środek. Z cytowania Dantego korzyści są rozliczne. Pierwsza to taka, że Dante brzmi mądrze. Jeśli Dante z nami, któż przeciwko nam?! O „Boskiej komedii” każdy coś tam w szkole słyszał. A jak nie słyszał, to się nie przyzna, bo wstyd. Korzyść druga z cytowania Dantego jest taka, że nikt go nie czyta, więc nie wie, czy cytat prawdziwy. Turnau zdaje się świadom zagrożeń, bo w wywiadzie dla „Wyborczej” przyznaje: „Tego w ‘Boskiej komedii’ nie ma: cytat jest syntezą fragmentu pieśni, która mówi, że ci są najbardziej potępieni, którzy robią uniki, nie zajmują stanowiska w sytuacji moralnie tego wymagającej.”
Jeśli to nie jest cytat z Dantego, to skąd? To motto z „Inferna” Dana Browna (tego od „Kodu Leonarda da Vinci”). W przeciwieństwie do Dantego, Browna się dzisiaj czyta. A jak nie czyta, to ogląda ekranizacje. W tłumaczeniu Roberta J. Szmidta motto brzmi: „Najmroczniejsze czeluście piekieł zarezerwowane są dla tych, którzy zdecydowali się na neutralność w dobie kryzysu moralnego”. W powieści podrabiane motto z Dantego przywołuje szalony naukowiec. Uważa, że Ziemi grozi przeludnienie (kryzys!), postanawia więc zgładzić parę miliardów ludzi, uwalniając śmiertelnego wirusa.
Czy wypada o tym wiedzieć, gdy wiesza się cytat na lodówce?
Skąd wziął się nieistniejący cytat o najciemniejszym miejscu w piekle? Ze szperania w internecie wynika, że coś podobnego w 1964 r. powiedział John F. Kennedy, przypisując myśl Dantemu. I tak oto toczy się świat... Manipulujący tradycją pisarze biorą cytaty z cierpiących na brak erudycji prezydentów i tworzą motta, trafiające na lodówkę twórców, których nagłe wzmożenie wykorzystują gazety, tworząc intelektualną papkę, by uderzyć w tych, których aktualnie nie lubią. Wszystko w nadziei, że w epoce postprawdy nikt niczego nie sprawdzi.
A co z moralnym kryzysem? W pieśni III Dante wspomina, co prawda, „dusze mizerne, które bez hańby żyły i bez cześci”. Ale nie umieszcza ich w najczarniejszej czeluści Piekła, a zaledwie w przedsionku. Co nie znaczy, że Piekła nie ma. Według Dantego jest tam miejsce dla: zdrajców, fałszerzy, siewców niezgody i schizmatyków, złodziei, bluźnierców, oszustów i obłudników, pochlebców, sodomitów, heretyków und so weiter.
U mnie na lodówce napisane jest: „Tam dom twój, gdzie kot twój”. Co z braku kota, czyni mnie bezdomnym.