Keep the change

Badyl w mrowisko

Przemek Badowski 2017-07-12 13:16:50 liczba odsłon: 4441

Polacy mają taką pańszczyźnianą potrzebę posiadania Patrona, który przyjedzie czasem i pochwali, doceni, pogłaszcze, poklepie po policzku, zrobi im dobrze, a nawet łzę uroni nad marnym losem, nad historią, co kopała nas w tyłek bardziej niż innych. Wtedy czujemy się docenieni i stać nas na cuda prawdziwe.
Różni to byli Patroni i różnie oceniała ich historia – którą, jak wiemy, piszą zwycięzcy. Bywało, że wielu w carze widziało obrońcę wolności w Polsce. 
I zapewne głęboko w to wierzyli. W końcu car był super, tylko otaczali go źli ludzie. Albo Napoleon, z którym tak wiele nad Wisłą nadziei wiązano, który dał nam przykład, „jak zwyciężać mamy”. I w chwilę później wsiąkała krew legionistów gen. Dąbrowskiego na haitańskim San Domingo. A już daleko w historię nie wybiegając, to czy trzeba było specjalnie tu kogoś namawiać do wysyłania kontyngentów w iracki czy afgański piach? Wiadomo, Poland! First to fight! – a później zazwyczaj: First to betrayed. I tak w kółko.

 

Zostało Ci do przeczytania 62% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 28/2017:

Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.