Tydzień temu zajrzałem w okolice „Czwórki”, swojej siedleckiej podstawówki. Nowa elewacja, boisko według standardów. Parking, nawet dwa parkingi. Nowoczesność. Jedna rzecz mnie zaskoczyła: ile tam teraz siatek i płotów! Brama wjazdowa zamykana na szlaban. Na placu przy „Kolejówce” każde boisko z osobnym ogrodzeniem. Jak zasieki. Drut przy drucie.
Za moich czasów – że pozwolę sobie na ton dziada z długą brodą
– zdecydowanie większa pod tym względem panowała otwartość. Szło się i wracało, moi drodzy, jak oczy poniosły, wedle fantazji. Nawet drzwi do naszej budy - przepraszam: Zasłużonej Placówki Oświatowej - pamiętam jako wiecznie rozwalone na oścież. No chyba, że zimą, gdy mróz lub śnieżna zadymka…