Okazało się nagle (bo tak to już jest, że jak coś się okazuje – to zawsze nagle), iż od wielu, wielu lat sytuacja młodych lekarzy rezydentów jest w naszym kraju zupełnie nie do pozazdroszczenia. „Gdyby nie ci młodzi ludzie, którzy mogą w każdej chwili wyjechać, bo są świetnie wykształceni, znają języki, ale chcą pracować dla nas, dla naszych...” – jeszcze z sejmowej mównicy nie skończyła wstawiać się za nimi posłanka opcji słusznie minionej, gdy z poselskich ław dobiegło ją wezwanie prof. Józefy Hrynkiewicz: „Niech jadą!”.