Myślisz, że tylko ty, bracie, wyczekujesz weekendu? Kombinujesz, jak dociągnąć do piątku? Nie ty jeden, zapewniam cię. Pan Bóg po dobrej robocie również lubił posiedzieć przy piwku: A gdy ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie – mówi Pismo.
Skoro nawet Wszechmocny musi czasem odpocząć, to my, śmiertelnicy powszedni, musimy tym bardziej. Kalendarza nie wymyślono po to, by odhaczać w nim dni robocze. Wymyślono go po to, by wyraźnie – na czerwono! – zaznaczyć święta. Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym. Aby uniknąć jakichkolwiek wątpliwości, pouczył wyraźnie: Sześć dni będziesz pracował, a dnia siódmego zaprzestaniesz pracy, aby odpoczęły twój wół i osioł i odetchnęli syn twojej niewolnicy i cudzoziemiec. Szabat, czyli sobota, jest dniem wolnym dla Żydów. Niedziela to wynalazek Nowego Testamentu.