Śmierdzi na Młynarskiej, śmierdzi na Tysiącleciu, na Piłsudskiego też śmierdzi. Czytelnicy donoszą o smrodzie na Monte Cassino: „Jakby ktoś gnojówkę rozlał”, „Okna nie można otworzyć!”. Smród wieczorową porą sprawia, że weekendowe grillowanie nie cieszy, jak dawniej. Nie idzie w smrodzie spacerować, nie idzie w nim całować się w parku na ławce, nawet spokojnie śnić w nim nie idzie. Smród rozlewa się upalnymi wieczorami po Siedlcach, na samym przednówku sezonu ogórkowego. I bardzo dobrze!