Powolutku dobiega kresu czas wakacyjnych rozjazdów. Wracamy do domu i w pierwszej kolejności ładujemy pralki. Znów, jak to o tej porze bywa, rekordy popularności w internetowych wyszukiwarkach biją rozmaite odplamiacze, złote patenty na pozbycie się pamiątek po tłustych grillach, malinach, po śladach z wizyt w mazurskich smażalniach czy na nadmorskich plażach, przeplatanych piaskiem i smołą. Takoż ładujemy pralki.
Eh, no mogłoby być przecież z tym praniem prościej. Gdyby tak dało się wobec tych najbardziej widocznych plam zastosować choćby takie patenty jak w polityce. Tutaj przecież tak wspaniale wywabia się nie tylko plamy z krwi, ale także z tłustych premii czy głupich decyzji. Nawet to, co jeszcze wczoraj traktowano jako atrakcyjne desenie, dziś wywabia się z powodzeniem jako przykłady odrażającej szpetoty. Bo i moda nie stoi w miejscu, sezon goni sezon i trzeba nadążać.
Zostało Ci do przeczytania 69% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 34/2018: