Czasami dobrze jest leżeć na uboczu.
W Paryżu „żółte kamizelki” nie odpuszczają Macronowi. W metropoliach Niemiec kombinują, jak zapewnić kobietom „strefę bezpieczeństwa” w czasie sylwestrowych koncertów i zabaw. W Brukseli protestujący walczą z policją. Nad Renem nie ustaje obława na terrorystów. A jak już nie na terrorystów, to na przyjaciół terrorystów. Bożonarodzeniowe targi odbywają się wśród betonowych blokad i we wzmocnionej obstawie wojska i policji z długą bronią.