Trudno uwierzyć, że w XXI w. ludzie mieszkają w takich warunkach.
Trudno uwierzyć, że w XXI w. ludzie mieszkają w takich warunkach.
Nie wszyscy mieszkańcy lokali socjalnych przy ul. Narutowicza w Łosicach mają bieżącą wodę i toalety. Niektórzy potrzeby fizjologiczne załatwiają do wiadra, a jego zawartość wyrzucają do szamba. A to jest zapchane...
Budynkiem administruje łosicka spółka Kom-Gaz.
– Zimą to jeszcze pół biedy, bo jest mróz. Ale wiosną i latem? Tragedia. Smród jak cholera! Nie rozumiem, dlaczego nie zrobią z tym porządku? Jak mieszkam 10 lat, to ani razu nawet wapnem tego szamba nie podsypali – skarży się na administratora pani Justyna Kucewicz. – A ludzie rzucają do szamba co popadnie: puszki, szkło i śmieci. No i to wszystko, co w wiadrach wynosimy, leży na wierzchu.
SAMO SIĘ NIE ZAPYCHA
Szambo znajduje się dosłownie kilka kroków od ściany budynku. Jest prowizorycznie ogrodzone.
– Tu jest sodoma i gomora! Szczury gęsiego chodzą po korytarzu, pod drzwiami mieszkań. Zgłaszałam to kierowniczce administracji mieszkaniowej, ale powiedziała, żebym cicho siedziała, bo nie ma pieniędzy na trutki – opowiada pani Justyna. – W Kom-Gazie mają nas w nosie.
Pani Justyna trafiła do lokalu socjalnego na ul. Narutowicza, gdy po śmierci męża zadłużyła mieszkanie w spółdzielni.
– To, że mieszkają tu ludzie w gorszej sytuacji finansowej, nie oznacza, że mają żyć gorzej, niż te szczury! – denerwuje się.
najnowsze
popularne