Marcin Zagórski jest oficerem prasowym mińskiej policji. Mało kto wie, że to zapalony i utalentowany fotograf.
Marcin Zagórski jest oficerem prasowym mińskiej policji. Mało kto wie, że to zapalony i utalentowany fotograf.
Z Marcinem Zagórskim rozmawia Aga Król.
Skąd u twardego policjanta taka wrażliwość?
– Dlaczego twardego?
Policjant to zawsze twardziel.
– No tak, ale może być wrażliwy na piękno... Fotografia była pierwsza od policyjnego munduru, od zawsze grała mi w sercu.
Czyli od kiedy?
– Od najmłodszych lat. Pierwszym aparatem dokumentowałem wszelkie uroczystości rodzinne i najbliższe otoczenie. W ostatnich latach skupiam się na fotografii krajobrazowej. Podziwiam piękno świata i chcę pokazać je innym.
Co czujesz, fotografując?
– Sam fakt, że jest się w pięknym miejscu, daje wiele radości. A gdy się uda to piękno uwiecznić na zdjęciu, to jest to szczęście. Do jego pełni brakuje tylko, by podzielić się tym z innymi.
Twoje zdjęcia tchną spokojem. To wyczekany moment, zaplanowany? Czy szczęśliwy strzał?
– Są wcześniej przemyślane. Śledzę na bieżąco prognozy i aplikacje pogodowe. Planuję, gdzie pojechać, z której strony będzie wschodziło słońce, co będzie oświetlać. Miejsca wybieram do danej prognozy. Zdarzają się też zdjęcia spontaniczne, ale rzadko, bo nie noszę na co dzień przy sobie aparatu.
Masz swoich mistrzów fotografii?