Co jest większą wartością: kawałek zielonej przestrzeni czy betonowy parking?
Rozstrzygnięty został konkurs na "Najpiękniejszy ogród i najciekawsze kompozycje zieleni - 2021" w Garwolinie.
Rok temu Pan Dariusz z Siedlec przysłał nam zdjęcie wyhodowanego przez siebie wyłącznie na nawozie naturalnym słonecznika jadalnego.
Czy naprawdę nie można zaparkować tak, żeby nie niszczyć przy okazji zieleni?
Na tę inwestycję mieszkańcy czekali wiele lat. Wreszcie jest i można się cieszyć jej urokami. Mowa o Parku „Dębinka” w Łochowie.
Na II etapie Osiedla Tysiąclecia w Siedlcach są jeszcze naprawdę bardzo ładne enklawy zieleni. Znaleźli się jednak tacy, którym piękna zieleń najwyraźniej przeszkadzała.
Leon Polak od prawie 50 lat dba o zieleń przy swoim bloku. Oczywiście społecznie. W tym roku, jak zwykle, czekał aż zakwitną malwy przy żywopłocie. Nie doczekał się. Szybszy był kosiarz ze Spółdzielni Mieszkaniowej, który wyciął kwiaty i wyrzucił je za żywopłot. Tam znalazł je pan Leon. Pozbierał i zwiędnięte zaniósł do Spółdzielni. Tam dowiedział się, że kosiarz nie zna się na kwiatach. Wtedy przyszedł do naszej redakcji.
Mieszkańcy bloku przy ul. Unitów Podlaskich 7 w Siedlcach poinformowali nas, że właśnie przyjechała ekipa, by wyciąć brzozę rosnącą pod ich oknami.
Niektórym ludziom przyrodnicze otoczenie bardzo przeszkadza. Niektórzy robią wszystko, aby w mieście zajeździć kołami samochodów każdy kawałek zielonej trawy, połamać krzewy i powycinać drzewa.
Kto jechał drogą wojewódzką Siedlce-Garwolin i jest wyczulony na piękno przyrody, nie mógł tego nie zauważyć. Przy wjeździe do miejscowości Żebrak (gm. Skórzec), za zakrętem, nieopodal mostku, rosły okazałe topole. Najmniejsze drzewo miało 251 cm obwodu, największe, topola kanadyjska - nawet 320. Każde liczyło powyżej 26 metrów wysokości.
Część łukowskich zieleńców, a przede wszystkim miejski park, na którego restaurację w ostatnich latach wydano bardzo dużo pieniędzy z samorządowej kasy, traci swą świetność. Na klombach, zamiast pięknych kwiatów, wybujały chwasty, w centralnych, reprezentacyjnych punktach Łukowa nie ma kto kosić trawy. O pracach agrotechnicznych też zapomniano.
Słyszałam, że niedawno mieszkańcy bloków, stojących przy ul. Pułaskiego w Siedlcach, jak lwy walczyli o każdy skrawek zieleni przy tej ulicy. Zachęcam panią do przejścia się wzdłuż tych bloków, ale nie od frontu, tylko od tej mniej reprezentacyjnej strony. Zobaczy pani, jak ci ludzie faktycznie dbają o zieleń!