W łukowskim PKS-ie

Łuków

Piotr Giczela 2011-11-14 12:46:49 liczba odsłon: 5501

Prezes Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej SA w Łukowie, Andrzej Skwarek nie ma komfortowej sytuacji w pracy. Pogarsza się kondycja ekonomiczna kierowanej przez niego firmy, bo podstawowa działalność, jaką jest transport osób, przynosi straty. Zarząd Powiatu rozważa możliwość odwołania prezesa z zajmowanego stanowiska.

Decyzję o odwołaniu może podejmować jednak jedynie Rada Nadzorcza. – Będziemy występowali z takim wnioskiem do Rady, jeśli do stycznia 2012 roku przedsiębiorstwo kierowane przez pana prezesa nie podejmie działań strategicznych, które pozwoliłyby PKS-owi zamykać roczne bilanse chociażby wynikiem zerowym – powiedział Janusz Kozioł, łukowski starosta i przewodniczący Zarządu Powiatu, który dla opisywanej firmy stanowi Zgromadzenie Wspólników.

GENERATOR STRAT

Zarząd Powiatu przeanalizował wskaźniki ekonomiczne PKS-u z ostatnich 3 lat. Zaobserwowano powtarzająca się prawidłowość. Po krytycznie niskich dochodach z przewozu osób w miesiącach wakacyjnych dużo lepsze są miesiące jesienne i zimowe. Wiele wskazuje, że w tym roku będzie podobnie. Ale letnich strat w wysokości 700 tys. zł odrobić się nie da. Zarząd Powiatu szacuje, że bieżący rok zamknie się stratą w granicach 300-500 tys. zł.

Wyniki analiz nastrajają pesymistycznie. Firma, pomimo wdrożenia programu naprawczego, polegającego głównie na cięciu kosztów, nadal nie wychodzi na swoje. Dlaczego? Czy podjęty program naprawczy jest zły?

ODWOŁAĆ PREZESA? DECYZJE W STYCZNIU

– Wydaje się, że nie jest zły, ale niewystarczający – stwierdza J. Kozioł. – Zarząd Powiatu dwukrotnie spotykał się w tej sprawie z przedstawicielami Rady Nadzorczej i 3 związków zawodowych, działających w PKS-ie. Rozmawialiśmy też z prezesem, któremu przekazaliśmy, że oczekujemy bardziej strategicznych decyzji, i działań, które niwelowałyby straty z podstawowej działalności. Największy zarobek PKS uzyskuje w prowadzonej stacji benzynowej. Podpowiadaliśmy więc panu prezesowi, że powinien myśleć o rozwoju innych rodzajów usług motoryzacyjnych. Padły propozycje uruchomienia myjni, warsztatu mechanicznego, wulkanizacji, strzeżonego parkingu, proponowaliśmy sprzedaż zbędnego majątku, od którego trzeba płacić spore podatki. Uzgodniliśmy, że jeszcze jedną analizę przeprowadzimy na koniec roku. I wówczas zadecydujemy czy składać do Rady Nadzorczej wniosek o odwołanie prezesa. Pan Andrzej Skwarek wie, że musi podjąć bardziej energiczne działania – podsumowuje starosta.

Prezes jest zdania, że dzięki podjętym działaniom naprawczym, kierowana przez niego firma zamknie ten rok niedużą stratą. Tłumaczy, że latem z własnych pieniędzy, a także z kredytów, których pierwsze raty trzeba było zacząć spłacać już we wrześniu, PKS kupił 5 autobusów (Jelcz z silnikiem Mana, Mercedes, 2 Iveca i BMC) oraz 1 busa (Renault) do przewozu niepełnosprawnych. Koszt zakupu tych pojazdów to 650 tys. zł.

– Wrzesień, po raz pierwszy od dawna, przyniósł zyski z podstawowej naszej działalności. W październiku osiągnęliśmy około 100 tys. zł. To wszystko dzięki programowi oszczędnościowemu, dzięki porozumieniu płacowemu, które bez problemów udało się wynegocjować ze związkami zawodowymi. Jestem przekonany, że każdemu innemu prezesowi z zewnątrz nie udałoby się tego dokonać. Pracownicy, a przede wszystkim kierowcy, zgodzili się na cięcia składników wynagrodzeń, bo proponował to kolega z tego samego zakładu, a nie zimno oceniający firmową rzeczywistość jakiś wynajęty menedżer. Podpisanie nowego porozumienia z załogą poczytuję za sukces – mówi A. Skwarek.

DZIAŁA GOSPODARCZO. PRYWATNIE.

Starosta ma jednak jeszcze inne uwagi do prezesa. M.in. to, że nie wyprowadził swojej firmy transportowej z terenu PKS-u, a jedynie przerejestrował ją na innego członka swej rodziny. Starosta uznał za duże faux pas, to, że prezes zmienił prokurenta spółki nie informując o tym właściciela, a czyniąc uzgodnienia ze związkami zawodowymi.

Związkowcy informują, że A. Skwarek jest dobrym prezesem, bo jest ich kolegą, z którym kiedyś razem pracowali w PKS-owskich warsztatach. Twierdzą, że będą go bronić przed Zarządem Powiatu, a jak będzie trzeba, to także przed Radą Nadzorczą.

– W PKS-ie bez zasadniczych zmian się nie obejdzie. Ale na razie niczego nie przesądzamy. Czekamy na całoroczny bilans. Nie postanowiliśmy, że prezesa trzeba zmienić. Jeśli jego decyzje przyczynią się do powstrzymania staczania się firmy w gospodarczą przepaść, jeśli nie będziemy mieli żadnych uwag do podejmowanych przez pana prezesa działań, także prywatnej działalności gospodarczej, zmiana nie będzie konieczna – powiedział J. Kozioł.
Piotr Giczela
Komentarze (53)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.