Historia lokalnej dyplomacji

Łuków

Piotr Giczela 2012-10-28 11:21:04 liczba odsłon: 1974
Chociaż władze samorządowe miasta i powiatu przez ponad 2 lata nie mogły się porozumieć w sprawie finansowania  budowy małej obwodnicy miasta nikt z korzystających z tej drogi nie ucierpiał na przedłużającym się sporze. Na zdjęciu nowo wybudowana droga. F

Chociaż władze samorządowe miasta i powiatu przez ponad 2 lata nie mogły się porozumieć w sprawie finansowania budowy małej obwodnicy miasta nikt z korzystających z tej drogi nie ucierpiał na przedłużającym się sporze. Na zdjęciu nowo wybudowana droga. F

Chociaż po łukowskiej obwodnicy posiadacze 4 kołek jeżdżą już ponad rok, dopiero niedawno władzom miasta i powiatu udało się porozumieć w sprawie rozliczenia wspólnie finansowanej inwestycji. Długotrwały brak porozumienia był efektem tego, że żaden z samorządów nie dopilnował, by latem 2010 r., przed wbiciem w ziemię pierwszego szpadla, zawrzeć jakiekolwiek porozumienie.

Podmiotem wiodącym, prowadzącym inwestycję, był powiat łukowski. W Starostwie Powiatowym opracowywano szczegóły wniosku o unijną dotację na wspomniany cel, tu powstawała dokumentacja. Ze strony starosty łukowskiego powinna więc wyjść również inicjatywa spisania zasad, według których do działań inwestycyjnych miało przystąpić miasto.

PIERWSZY SPÓR

Dokument taki powstał. Dokument, a nawet dwa, ponieważ swoją wersję porozumienia w sprawie pomocy miasta powiatowi łukowskiemu opracowano w Starostwie, a druga wersja została przygotowana w Urzędzie Miasta. Projekty porozumienia różniły się w kwestii wysokości udzielanej pomocy finansowej. Władze powiatu uważały, że koszty inwestycji powinny być dzielone po połowie, a wliczyć do nich trzeba nie tylko wydatki stricte inwestycyjne, lecz także związane z kupnem mieszkań wysiedlanym z pasa drogowego, koszty odszkodowań im wypłacanych, kwoty przeznaczone na kupno działek pod nową drogę itp. Władze miejskie nie uważały tego za słuszne.

W podobnych sytuacjach strony spotykają się i uzgadniają wspólną wersję dokumentu, który po podpisaniu obowiązuje porozumiewających się. A jak było w Łukowie?

WYBORY PRZERYWAJĄ MIŁĄ KONWERSACJĘ

W mieście władzę wówczas sprawował Sojusz Lewicy Demokratycznej z burmistrzem Zbigniewem Zemłą na czele. Powiatem Łukowskim kierował zaś Zarząd pod przywództwem starosty Longina Kajki.

– Od 2008 r. byłem ze swoją grupą radnych z „Porozumienia dla Ziemi Łukowskiej” w opozycji. Z tego, co do nas docierało od rządzących miastem i powiatem, wiedzieliśmy, że co jakiś czas dochodziło do spotkań starosty z burmistrzem, krążyły między urzędami kolejne pisma, ale do konkretnych decyzji to nie doprowadzało – mówi obecny starosta, Janusz Kozioł. – Ta sytuacja nie uległa zmianie do końca kadencji.

Po wyborach w 2010 r. nowy burmistrz Łukowa, Dariusz Szustek, przekazał powiatowi 900 tys. zł.

INWESTYCJA ZAKOŃCZONA, USTALEŃ BRAK


Budowa małej obwodnicy dobiegła końca w 2011 r., a oczekiwanego porozumienia nie osiągnięto. Nowy starosta, J. Kozioł, dowiedział się od burmistrza, że miasto oczekuje odszkodowania za grunty miejskie zajęte pod inwestycję. Z wyceny tych gruntów wynikało, że miastu trzeba przekazać 2.400 tys. zł. Trzeba stwierdzić jasno, że miasto miało do tego odszkodowania pełne prawo.

Powiat znalazł się w sytuacji niewygodnej. Całą ciężar (poza wymienianymi 900 tys. zł), związany z przekazaniem wkładu własnego w celu pozyskania unijnej dotacji na małą obwodnicę, samorząd powiatowy musiał sam wziąć na barki.

„MACHNIOM” I PO KRZYKU

Starostwo wystąpiło z propozycją rozliczenia „bezgotówkowego”. Za podarowane miastu nieruchomości powiat miał otrzymać zaległą transzę należności na małą obwodnicę. Zarząd Powiatu zobowiązał się przekazać budynek wraz z działką przy Al. Wojska Polskiego, gdzie mieszczą się dwie powiatowe placówki - Ośrodek Wsparcia dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi oraz Ośrodek Interwencji Kryzysowych. Obie placówki mają być przeniesione do centrum miasta.

Do wspomnianego budynku powiat zamierzał dodać dwie działki w centrum Łukowa, w tym jedną zabudowaną, oraz dwa mieszkania, z których jedno jest niezamieszkane. Wartość tego majątku została wyceniona na 2.400 tys. zł, a więc tyle, ile miasto życzyło sobie tytułem odszkodowania.

Burmistrz zobowiązał się wpłacić do kasy Starostwa 3,2 mln zł za małą obwodnicę. Jeśli wobec obecnej mizerii finansowej w miejskim budżecie takich pieniędzy nie uda się znaleźć, to na tę kwotę będą przez miasto wykonane modernizacje nawierzchni na ulicach: Wójtostwo, Wschodnia i Zapowiednik.

Więcej szczegółów w e-wydaniu „TS” nr 44.

Piotr Giczela
Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.