Ma być krew, świeża krew

Łuków

Piotr Giczela 2013-06-11 07:43:51 liczba odsłon: 5095

Dziś (11.06) kolejny dzień pełen absorbujących zebrań, od których mogą zależeć dalsze losy łukowskiej firmy komunalnej PKS w Łukowie SA. O godz. 11 ma być posiedzenie Rady Nadzorczej w sprawie zmiany jej składu. Godzinę później rozpocznie się Walne Zgromadzenie Wspólników, na którym będzie dyskutowane sprawozdanie z działalności dotychczasowego Zarządu PKS-u. Na godz. 14 zwołano kolejne zebranie Rady Nadzorczej, tym razem w sprawie wyboru prezesa spółki. O godz. 15 Zarząd Powiatu, będący właścicielem łukowskiego PKS-u, spotka się z przedstawicielami związków zawodowych.

Co wywołało taką lawinę zebrań? O sytuacji w łukowskim PKS-ie, która od połowy ubiegłego tygodnia rozwija się dynamicznie, pisaliśmy już w artykule „Strajk wisi w powietrzu”. Chodzi o to, że obecnemu prezesowi spółki komunalnej, jaką jest PKS, Andrzejowi Skwarkowi już w grudniu skończyła się kadencja. Właściciel PKS-u, czyli Zarząd Powiatu, dopiero w ubiegłym tygodniu oznajmił, że zamierza zaproponować Radzie Nadzorczej, zgodnie ze statutem spółki mającej kompetencje do powoływania Zarządu PKS-u, nowego kandydata na szefa. Jest nim Tomasz Madoń, obecnie pełniący funkcję kierownika w Hucie Szkła „Dąbrowa” w Hucie Dąbrowie. Skąd taka zwłoka? Dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że niektórzy członkowie Zarządu Powiatu też nie znają odpowiedzi na to pytanie. Jedną z przyczyn może być to, że starosta krytycznie swego czasu oceniający działania prezesa PKS-u A. Skwarka, chciał z decyzjami zaczekać do momentu oficjalnego stwierdzenia, jak wygląda sytuacja finansowa spółki.
 

Nastąpiło przyspieszenie. Najpierw odbyła się w tej sprawie rozmowa starosty z obecnym prezesem PKS-u, A. Skwarkiem, później starosta spotkał się z członkami Rady Nadzorczej. Informacja o planowanych zmianach dotarła do załogi PKS-u i wywołała jej duży niepokój. Przedstawiciele 3 działających w spółce związków zawodowych obawiają się, że nowy prezes, nie znający specyfiki pracy w branży transportowej i nie mający żadnych konkretnych pomysłów na poprawę sytuacji gospodarczej przedsiębiorstwa, będzie gorszym szefem od A. Skwarka, któremu z pomocą załogi i właściciela udało się wyciągnąć łukowski PKS z tarapatów, gdy działalność zamiast zysków przynosiła rok po roku straty. Dziś PKS jest firmą dochodową. Pracownikom zapowiedziano podwyżki wynagrodzenia, nie sprzedano żadnego składnika majątku firmy, odnowiono tabor autobusowy, wybudowano nowoczesną myjnię dla dużych samochodów, która świadczy usługi właścicielom prywatnych autobusów i TIR-ów.
 

Związki wystosowały do starosty pismo z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. Ponieważ odpowiedzi nie otrzymano, w piątek, 7 czerwca w godzinach popołudniowych rozpoczęła się akcja protestacyjna. Na budynkach zajezdni i dworca autobusowego pojawiły się flagi i transparenty. Pracownicy PKS-u uważają, że starosta chce zatrudnić w ich przedsiębiorstwie kolejnego, po byłym wiceburmistrzu Łukowa, działacza „Przymierza dla Ziemi Łukowskiej”, formacji politycznej z jakiej do wyborów samorządowych startował także starosta Janusz Kozioł.
 

Nie wiadomo czy te podejrzenia są słuszne, ponieważ członkowie Zarządu Powiatu wciąż powtarzają, że prezesa A. Skwarka cenią jako menedżera, któremu udało się zażegnać kłopoty PKS-u, ale jego kadencja dobiegła końca, a właściciel ma prawo zaproponować na stanowisko prezesa innego kandydata. Zarówno starosta, jak i wicestarosta powtarzają jedno zdanie: potrzeba nowej krwi i nowego spojrzenia.
 

Pracownicy nie chcą nowej krwi i postanowili bronić dotychczasowego prezesa. W swej desperacji zapowiadają, że nie wpuszczą nowego prezesa na teren zakładu i nawet jeśli to tylko groźba, to pokazuje, nastawienie pracowników do propozycji starosty. Załoga uważa, że PKS-u nie stać na to, by był poligonem doświadczalnym dla nieznanego menedżera, ani nie chcą, by przedsiębiorstwo było przechowalnią dla politycznych stronników członków Zarządu Powiatu. W jednym z pism skierowanych do Zarządu Powiatu napisali: „Działania Pana Starosty, odnośnie zmian w Zarządzie Spółki, zmierzają do zatrudnienia kolejnego kolegi Pana Starosty z „Przymierza”. Według nas nie jest to wyraz dbałości o dobro Spółki, a jedynie przejaw kolesiostwa, czemu stanowczo się sprzeciwiamy”.


Niektórzy lokalni politycy i działacze samorządowi uważają, że atmosferę w przedsiębiorstwie nakręca prezes A. Skwarek, podburzając załogę przeciwko właścicielowi, że nakłania ją do obrony swojej osoby. Pracownicy mówią, że śmialiby się z takich opinii i nie przejmowali się nimi, gdyby nie to, że zwyczajnie boją się o swoje miejsca pracy. Czują się zagrożeni. Twierdzą, że nie chodzi o prezesa tylko o podejście do firmy, jej załogi i majątku. Podejrzewają, że komuś z lokalnych polityków zależy na doprowadzeniu zakładu do upadku, a przynajmniej do odebrania jej w majestacie prawa co cenniejszych składników majątku, np. działek w centrum miasta.

W poniedziałek 10 czerwca delegacja pracowników złożyła wizytę staroście, przekazując mu swoje obawy w związku z planowaną zmianą prezesa firmy. Świadek tych rozmów stwierdził, że obie strony zachowywały się grzecznie, ale każdy, i starosta, i związkowcy, pozostali przy swoich racjach. Starosta miał zaproponować związkowcom 100 tys. zł. dotacji dla przedsiębiorstwa w zamian za to, że załoga PKS-u odstąpi od protestów i przyjmie nowego prezesa w spokoju. Oficjalnie miałyby to być pieniądze na zakup taboru autobusowego.
 

– Jesteśmy zszokowani tą propozycją – mówi 5 przedstawicieli związków zawodowych. – Na nasze pytanie skąd starosta weźmie obiecywane pieniądze zapadła głucha cisza.

Tego samego dnia przedstawiciele załogi w Radzie Nadzorczej zgłosili swojego kandydata na nowego prezesa PKS-u. Jest nim oczywiście A. Skwarek. Rada Nadzorcza będzie więc musiała dokonać wyboru spośród dwóch osób.
 

Na dziś (11.06) jest zapowiedziana zmiana składu Rady Nadzorczej. W poniedziałek propozycję objęcia w niej funkcji otrzymał Przemysław Smolarz. Ma w niej zastąpić innego reprezentanta właściciela, Tomasza Cieliszaka. Jak nieoficjalnie dowiedzieliśmy się z wiarygodnego źródła, z ofertą objęcia funkcji w Radzie Nadzorczej PKS-u, do P. Smolarza, nowego radcy prawnego Urzędu Miasta w Łukowie, wystąpił... burmistrz Łukowa Dariusz Szustek. D. Szustek tej sensacji zdecydowanie zaprzeczył. – Mam swoje spółki komunalne i spółką powiatową nie zajmuję się – stwierdził.
 

Jeden z członków Zarządu Powiatu, zapytany w prywatnej rozmowie o powody wymiany członków Rady Nadzorczej, powiedział, że z pracy T. Cieliszaka nie są zadowoleni, bo nie w pełni wywiązywał się z obowiązków.
 

Związki zawodowe zapowiedziały zaostrzenie protestu. Dziś w południe podczas obrad Rady Nadzorczej będą pikietowały gmach Starostwa.

Piotr Giczela

 

 


Pisaliśmy już na ten temat:
 

Strajk wisi w powietrzu

Komentarze (15)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.