Około 100 kg amoniaku dostało się wczoraj do atmosfery w Adamowie w zakładzie PinguinLutosa Foods Polska Sp. z o.o. (dawniej Zakłady Przetwórstwa Owoców i Warzyw). Na szczęście nikomu nie stało się nic złego. Trwa wyjaśnianie przyczyn wypadku.
Około 100 kg amoniaku dostało się wczoraj do atmosfery w Adamowie w zakładzie PinguinLutosa Foods Polska Sp. z o.o. (dawniej Zakłady Przetwórstwa Owoców i Warzyw). Na szczęście nikomu nie stało się nic złego. Trwa wyjaśnianie przyczyn wypadku.
We wspomnianym zakładzie, prowadzącym chłodnię, w której są mrożone i przechowywane warzywa i owoce, znajdują się zbiorniki z 6 tonami amoniaku. Gaz ten jest używany w systemach chłodniczych. Wczoraj około godziny 9.45 pracownicy zakładu zauważyli, że na jednej z hal doszło do wycieku gazu. Natychmiast zakręcili zawory odcinające dopływ amoniaku i wezwali łukowską straż pożarną, która zajmuje się także w pewnym zakresie ratownictwem chemicznym.
– Przed naszym przyjazdem z zakładu ewakuowano wszystkich pracowników. Wstępnie uznaliśmy, że strefa zagrożenia sięga obszaru w promieniu 150 metrów wokół zakładu. Później, po przeanalizowaniu warunków atmosferycznych oraz po dokonanych na miejscu pomiarów stężenia amoniaku w powietrzu zawęziliśmy tę strefę do obszaru w promieniu 30 metrów – informuje bryg. Szczepan Goławski, oficer prasowy KP PSP w Łukowie.
Ze zlokalizowaniem i dezaktywacją chmury groźnego gazu walczyło 7 zastępów Państwowej Straży Pożarnej z Łukowa i 4 zastępy Ochotniczej Straży Pożarnej z Adamowa oraz z Woli Gułowskiej. Dezaktywacja amoniaku polegała na rozłożeniu i uruchomieniu w pobliżu miejsca, gdzie w atmosferze zebrała się chmura groźnego gazu, tzw. kurtyn wodnych. Woda, tworząc w powietrzu płaszcze, nie pozwalała przemieszczać się chmurze. Dodatkowo po połączeniu się z amoniakiem powstawały niegroźne dla środowiska związki chemiczne.
Więcej szczegółów o akcji strażaków w Adamowie będzie można przeczytać w papierowym i e-wydaniu „TS”. (pgl)
najstarsze
najnowsze
popularne