Szpital w Garwolinie. Fot. J. Janusz
Dyżur lekarza Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Garwolinie zaczyna się o 8.00 i trwa 24 godziny. Nie ma jednak zbyt wielu chętnych, którzy chcieliby na SOR-ze pracować. – Co miesiąc mam problem z obsadą dyżurów – mówi Agnieszka Trzaskowska, kierownik garwolińskiego Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. – To bardzo ciężka praca, działamy pod sporą presją i spotykamy się z częstymi pretensjami.
A. Trzaskowska na SOR-ze pracuje od pięciu lat. Odeszła stąd na kilka miesięcy, by pracować w przychodni, ale wróciła. – Czegoś mi brakowało – przyznaje. – Ja po prostu lubię ten rodzaj pracy.
W SOR-ze jest jedynym lekarzem na etacie, często pełni dyżury. – I czy ktoś mnie lubi czy nie, wcześniej czy później i tak na mnie trafi – śmieje się lekarka. [...]
Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 10.
Justyna Janusz
Zostało Ci do przeczytania 89% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 10/2014:
najstarsze
najnowsze
popularne