Przez lata żyłem w naiwnym przeświadczeniu, że wiatrak to czysta radość – wiatr wieje, wiatrak się kręci, kasa leci. Sądziłem, że skoro wiatr jest za frajer, to i energia z wiatru jest darmowa. Okazało się, że byłem – jak to się mówi – w mylnym błędzie. Energia z wiatraków, co przyznają nawet wyznawcy ekologii, jest bowiem znacznie droższa od tradycyjnej, pochodzącej np. z elektrowni węglowych.
Jakim więc cudem te wiatraki, budzące w okolicy tyle emocji i gotowe wyrastać ochoczo jak grzyby po deszczu, są opłacalne? Otóż – nie są. Jak się wiatraki ekonomicznie kalkulują? Całkowicie się nie kalkulują. (Niemcy i Duńczycy, którzy postawili najwięcej wiatraków w Europie, mają najdroższy prąd. Ale kto bogatemu zabroni…) Dlaczego więc stawiamy wiatraki? Mówiąc najprościej, stawiamy je, bo takie są unijne zalecenia, a nasze, polskie zobowiązania.
najstarsze
najnowsze
popularne