W nocy z 24 na 25 maja polski bokser Andrzej Fonfara zmierzy się z mistrzem świata federacji WBC Adonisem Stevensonem. W drodze do ringu będzie towarzyszył mu Artur Boruc. Obaj prywatnie są zagorzałymi kibicami Legii Warszawa.
Fot. sxc.hu
W nocy z 24 na 25 maja polski bokser Andrzej Fonfara zmierzy się z mistrzem świata federacji WBC Adonisem Stevensonem. W drodze do ringu będzie towarzyszył mu Artur Boruc. Obaj prywatnie są zagorzałymi kibicami Legii Warszawa.
Andrzej Fonfara zdecydowanie nie jest faworytem w pojedynku z haitańskim puncherem, reprezentującym Kanadę. Stevenson po mistrzostwo świata wagi półciężkiej federacji WBC sięgnął dzięki nokaucie już w pierwszej rundzie nad Chadem Dawsonem - niegdyś pogromcą naszego Tomasza Adamka. Od tamtej pory tytułu bronił dwukrotnie, za każdym razem wręcz zmiatając z ringu pretendentów. Już trwają przymiarki do jego pojedynku z żywą legendą boksu, wciąż znakomitym - 49-letnim Bernardem Hopkinsem. W planach tych spróbuje zamieszać „Polski Książe" (przydomek ringowy Fonfary).
Andrzej Fonfara mistrzowską szansę uzyskał dzięki m.in. zwycięstwom nad byłymi mistrzami świata: Glenem Johnsonem i Gabrielem Campillo. Polak słynie z mocnego ciosu i na pewno spróbuje nawiązać walkę ze Stevensonem. Wspierał go będzie pochodzący z Siedlec, bramkarz reprezentacji Polski w piłce nożnej Artur Boruc, który wjedzie z Fonfarą do ringu. Obaj są kibicami Legii Warszawa. Wspólna pasja sprawiła, że panowie się poznali i polubili.
Transmisję z gali w Montrealu przeprowadzi Polsat Sport. Początek relacji około 3 w nocy. (P.Ś.)