Od około 6 lat na sesjach siedleckiej Rady Miasta regularnie pojawiały się interpelacje dotyczące kursów nauki jazdy, czyli tzw. „elek”. Auta z literą „L” na dachu skutecznie blokowały ruch w godzinach szczytu.
Po siedleckich ulicach jeździ mniej „eLek” z terenu. Fot. PGL
Od około 6 lat na sesjach siedleckiej Rady Miasta regularnie pojawiały się interpelacje dotyczące kursów nauki jazdy, czyli tzw. „elek”. Auta z literą „L” na dachu skutecznie blokowały ruch w godzinach szczytu.
– Gdy na głównym skrzyżowaniu w mieście ustawiło się pod rząd pięć czy sześć „elek”, próbujących skręcić w lewo, staliśmy w korku kilkadziesiąt minut – narzekał kiedyś jeden z radnych.
Pracownicy WORD, którzy egzaminują przyszłych kierowców, tłumaczyli: – Kursanci muszą poznać ruch w mieście, także ten w godzinach szczytu. To przecież przyszli kierowcy, których spotkamy jadących samodzielnie. Jak inaczej nauczyć ich zasad bezpiecznego ruchu?
Do Siedlec przyjeżdża wiele aut nauki jazdy spoza naszego miasta. Powód jest prosty: przecież to tutaj odbywa się potem egzamin na prawo jazdy. Wszyscy chcą się do egzaminu dobrze przygotować.
Na jednej z niedawnych sesji Rady Miasta Paweł Narojek przedstawił jednak optymistyczne dane. – Nasz ośrodek otworzył filię w Garwolinie. Miło mi poinformować, że w codziennym ruchu drogowym na ulicach Siedlec mamy teraz mniej o ponad 35% kierowców ubiegających się o prawo jazdy – mówił radny Narojek.
Filia WORD w Garwolinie działa od początku lipca. Egzaminatorzy dojeżdżają tam z Siedlec. W nowym ośrodku egzamin na prawo jazdy zdają mieszkańcy Garwolina, Mińska Mazowieckiego, Żelechowa, Ryk. Kierowcy z tego regionu uczyli się do tej pory jazdy m.in. na ulicach Siedlec, tutaj też ostatecznie przechodzili egzamin.
– To, że mamy mniej „elek”, widać już gołym okiem – mówi Paweł Narojek. – Decyzja dyrekcji WORD o uruchomieniu filii była strzałem w dziesiątkę.
Kierowcy z Siedlec mogą to potwierdzić.
najstarsze
najnowsze
popularne