W dniu dzisiejszym miałam okazję przyjmować księdza po tzw. kolędzie. Była to okazja do wymiany zdań z sąsiadami.
W dniu dzisiejszym miałam okazję przyjmować księdza po tzw. kolędzie. Była to okazja do wymiany zdań z sąsiadami.
W dniu dzisiejszym miałam okazję przyjmować księdza po tzw. kolędzie. Była to okazja do wymiany zdań z sąsiadami. Pojawiło się wiele negatywnych komentarzy, że czekać i wyglądać trzeba, że po pieniądze przychodzi, że w mieszkaniu nabrudzi, że za krótko siedzi, że pyta ciągle o to samo, że mało rozmowny, itd. Takich osób mających podobne uwagi jest wiele. Po co, więc przyjmujecie Księdza? Nie ma takiego obowiązku, każdy ma prawo odmówić wizyty kapłana. Lepiej chyba nie przyjąć, niż mieć setki pretensji. Koperty też można nie dawać. Jeśli nie dacie, nic za to wam nie grozi . To brednie, że Ksiądz wam zaświadczenia nie wyda, pogrzebu nie odprawi, ślubu nie udzieli. Jeśli już ktoś Księdza przyjmuje, to pamiętać należy, iż to Ksiądz jest gościem i wypadałoby jego jak gościa potraktować. Czyli zapytać co u niego słychać i zaproponować chociażby kawę bądź herbatę. Wiele osób o tym zapomina, a traktuje Księdza jak intruza. Siedzą jak na szpilkach i nie wiedzą o czym rozmawiać. Ksiądz to nie potwór z zaświatów i można z nim zupełnie normalnie porozmawiać. Można zapytać o sytuację w parafii, o działalność grup parafialnych, o plany na przyszłość, itd. Większość księży naprawdę chce poznać sytuację swoich parafian, więc dzielmy się z nimi swoimi problemami i radościami. Chyba milej jest gdy i nas ktoś przyjaźnie ugości gdy idziemy do niego z wizytą. Postarajmy się podejść do wizyty duszpasterskiej z przyjaznym nastawieniem i przyjmujmy księdza wtedy gdy rzeczywiście chcemy go przyjąć, a wtedy wizyta będzie dużo przyjemniejsza. Ewa
najstarsze
najnowsze
popularne