– Żyjemy tak skromnie, że możemy korzystać ze wsparcia opieki społecznej. I korzystamy. Znaleźliśmy się też w grupie „szczęśliwców” uprawnionych do korzystania z darów Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej. Czy to, że jesteśmy biedni, oznacza, że inni mogą traktować nas z góry? – pyta pan Tomasz, siedlczanin, który przyszedł do naszej redakcji.
Pan Tomasz i jego żona dostają pomoc z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Otrzymali zaświadczenie uprawniające ich do pobierania bezpłatnych paczek żywnościowych z prowadzonego przez PKPS magazynu przy ul. Zbrojnej.
– Ludzie w tych kolejkach są bardzo źle traktowani – mówi pan Tomasz. – Ani ja, ani moja żona nie będziemy już korzystać z tej pomocy.
Mężczyzna opowiada o przepychankach, wielogodzinnym oczekiwaniu na numerek uprawniający do odbioru paczek z darami, nieuprzejmym zachowaniu mężczyzny obsługującego kolejkę czy uciążliwym dla stojących w kolejce, szczególnie zimą, braku toalety. Podpowiada, że wiele innych osób jest zmęczonych zasadami obowiązującymi w magazynie PKPS. Jedną z nich jest chora na raka pani Maria. Kiedy do niej dzwonimy, przebywa w szpitalu.
– Korzystam z tej pomocy od dwóch lat. Na początku nie było tak źle. Wprowadzenie numerków, zamiast poprawić, pogorszyło działanie magazynu – mówi pani Maria. – Najpierw z samego rana trzeba tam iść po numerek. Niektórzy chodzą już o 1 w nocy, niektórzy o 6 rano. Trzeba się śpieszyć, bo tylko pierwszych czterdzieści osób dostaje numerki. Paczki są wydawane od godz. 10 – wyjaśnia.(...)
Więcej tylko w papierowym i e-wydaniu "TS' nr 6
Zostało Ci do przeczytania 65% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 6/2015:
najstarsze
najnowsze
popularne