Prokuratura Okręgowa w Lublinie zakończyła dochodzenie w związku z groźnym zderzeniem samochodów na skrzyżowaniu ul. Międzyrzeckiej i Wyszyńskiego w Łukowie. O spowodowanie wypadku został oskarżony policjant prowadzący radiowóz, który z impetem wjechał w inny samochód.
Tomasz B., łukowski policjant został oskarżony o nieumyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i doprowadzenie do wypadku. Wypadek wydarzył się 17 sierpnia ub.r., kiedy to policjanci ruszyli radiowozem w pościg za podejrzanym o popełnienie przestępstwa. Włączyli sygnał świetlny, ale jechali bez sygnałów dźwiękowych. Przy czerwonym świetle wjechali na skrzyżowanie, gdzie również znalazł się osobowy audi, którym podróżowała kilkuosobowa rodzina. Do szpitala trafili kierujący i pasażerowie obu aut. W sumie 7 osób.
Prokuratura uważa, że policjant kierujący radiowozem udającym się do policyjnej akcji „nie zachował szczególnej ostrożności, należytej obserwacji i techniki jazdy oraz nie upewnił się skutecznie, czy może wjechać na skrzyżowanie”. Brak tych właściwych zachowań spowodował groźne w skutkach wymuszenie pierwszeństwa.
Teraz sprawą policjanta Tomasza B. zajmie się sąd. Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie, powiedziała, że policjant w trakcie przesłuchania przyznał się do stawianych mu zarzutów. Później złożył wyjaśnienia. Jeśli sąd co do meritum sprawy i do wymiaru kary podzieli zdanie lubelskiej Prokuratury Okręgowej, to Tomaszowi B. grozi nawet do 3 lat więzienia. Sprawa ma być rozstrzygana przed łukowskim Sądem Rejonowym. (pgl)