„To co nas podzieliło – to się już nie sklei” – napisał po katastrofie smoleńskiej Jarosław Marek Rymkiewicz. Mam nadzieję, że nie miał racji. Nie takie rzeczy się już nam sklejały. Moim zdaniem – sklei się.
Nie za rok, oczywiście, ani nie za pięć lat. Ale, powiedzmy, za dwa, trzy pokolenia – czemu nie? Gdyby to, co raz podzieliło, miało się już nigdy nie sklejać, wciąż spieralibyśmy się o wojnę Grzymalitów z Nałęczami albo o rokosz Zebrzydowskiego; bez końca przeżywalibyśmy walkę konfederatów barskich z reformatorską familią Czartoryskich ( – A mówiłem, że trzeba ostrzej! – A mówiłem, że trzeba mądrzej!) albo dzielilibyśmy się jak w powstaniu styczniowym – na partię Białych i Czerwonych.