Dziś od godz. 10 w czterech siedleckich placówkach (SP nr 4, PG nr 2, II LO, Wydział Humanistyczny UPH) studenci oraz uczniowie szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych piszą Dyktando Siedleckie.
fot. Małgorzata Bednarczyk-Szurmak
Dziś od godz. 10 w czterech siedleckich placówkach (SP nr 4, PG nr 2, II LO, Wydział Humanistyczny UPH) studenci oraz uczniowie szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych piszą Dyktando Siedleckie.
Ogłoszenie wyników nastąpi 20 kwietnia.
Tekst dyktanda dla klas I-III
Hubert i Elżunia chcą bliżej poznać stolicę Polski. Wybrali się na dwudniową wycieczkę do Warszawy. Zwiedzili już: Zamek Królewski, Barbakan i Łazienki. W Muzeum Narodowym obejrzeli największe dzieła polskiego malarza Jana Matejki. Na Placu Zamkowym pod Kolumną Zygmunta III Wazy robili zdjęcia i karmili gołębie. Główną atrakcją był wjazd na trzydzieste piętro Pałacu Kultury i Nauki. Na Starym Mieście kupili mnóstwo pamiątek oraz pocztówki. Dużą radość sprawił im rejs statkiem „Mewa” po Wiśle. Dni minęły szybko i nie zdążyli odwiedzić wszystkich ciekawych miejsc. Przyjadą tu jeszcze niejeden raz. W czasie podróży śpiewali wspólnie piosenkę o warszawskim herbie. W domu zrobili kolorowy album z wycieczki pt. „Nasza stolica”.
Tekst dyktanda dla klas IV-VI
Rudowłosy Jędrzej narzucił pospiesznie skórzaną kurtkę i wybiegł z domu. Orzeźwiony świeżym powietrzem ruszył żwawo naprzód w kierunku hipermarketu.
- Och, przecież to już wiosna! –zauważył.
W przydrożnych ogródkach zakwitły wiosenne kwiaty: różnokolorowe krokusy, żółte żonkile, różowe hiacynty. Poczuł niezwykle radosny nastrój.
Niepohamowany w mnóstwie odważnych pomysłów, postanowił zrobić rodzicom niespodziankę z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych i kupić psa. Miał niewiele oszczędności, toteż zwrócił się do mieszkającej nieopodal przyjaciółki Róży z prośbą o pożyczkę. Koleżanka bez wahania ofiarowała mu pomoc i natychmiast przystąpili do akcji: „Szukam psa”.
Jaka rasa, maść? Duży czy mały? Krótkowłosy, a może długowłosy?
Z pewnością należy znaleźć takiego, który wywarłby na rodzicach miłe wrażenie. Chwilę potem siedzieli już wpatrzeni w ekran komputera i oglądali zdjęcia przeróżnych ras, wśród których były: wyżły, charty, teriery, setery.
Przeczytali również ich krótkie charakterystyki.
Naprawdę trudny wybór!
- Gdyby to zależało ode mnie – rzekła nieoczekiwanie Róża- wybrałabym setera irlandzkiego. Przede wszystkim jest nad wyraz elegancki. Ma smukłą, kształtną sylwetkę, wydłużony pysk, zakończony szerokim nosem z nozdrzami zharmonizowanymi z maścią. Jego przodkowie pochodzili z Hiszpanii. Na pewno twoi rodzice go polubią.
- Wspaniale, kupię takiego.- wykrzyknął Jędrzej.
Na szczęście hodowca seterów mieszkał w tej samej miejscowości. Wystarczyły dwa pięćdziesięciozłotowe banknoty i nazajutrz wypożyczonym od wujka Hipolita samochodem marki Ford przywieźli z ulicy Bukowej czworonożnego przyjaciela, którego nazwali Morgan.
Tekst dyktanda dla gimnazjum
Żarliwi entuzjaści ortografii nie należą w szkole do rzadkości. Wierzą oni zarówno w swój talent, jak i łut szczęścia, jakże ważny w chwilach próby. Bez wahania potrafiliby napisać poniższe zdania: Spomiędzy rozłożystych gałęzi drzew wyjrzał jasnolicy księżyc, aby po niedługiej chwili, z wolna pogrążyć się w otchłani późnojesiennej nocy. Na skutej lodem i zaśnieżonej rzece rozgorzała zażarta walka wychudzonej watahy wilków ze zgrają psów o świeżo upolowanego królika.
Dla nieustraszonych, próbujących swych sił w turnieju ortograficznym, każde dyktando to mrożąca krew w żyłach przygoda, z której nie zrezygnowaliby nawet wtedy, gdyby otrzymali w zamian mosiężny moździerz, używany na pewno w starożytności przez zamożnego rzemieślnika z Troi.
Trzeba by nie lada konceptu, aby tym pożeraczom słów, którzy czyhają z niewyobrażalną cierpliwością na rzadkie wyrazy, w pełni zaimponować.
Co roku powtarza się ta sama historia w przypadku zmagań o miano mistrza ortografii. Każdy uczestnik konkursu pragnie zostać zwycięzcą, triumfatorem zmagań o tytuł najlepszego, ale nie wiadomo , co los mu przyniesie.
Taki sukces umożliwiłby niejednemu, nawet nie najodważniejszemu uczniowi, odczucie przypływu potężniejącej w nim rzeki twórczej energii, jakże pożądanej i korzystnej w procesie przeobrażania się.