Łosickiemu staroście, Czesławowi Gizińskiemu pali się grunt pod nogami. Kto ugasi ten pożar?
fot. J. Mazurek
Łosickiemu staroście, Czesławowi Gizińskiemu pali się grunt pod nogami. Kto ugasi ten pożar?
Czy przetarg na zakup wozów strażackich dla powiatu łosickiego został ustawiony? Staroście łosickiemu i jego pracownikowi zarzucono naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Wartość przetargu to ponad 7,3 mln zł. Te pieniądze prawdopodobnie będzie trzeba zwrócić. Czy może to oznaczać bankructwo powiatu?
Zgodnie z umową partnerską, to na straży pożarnej w Łosicach spoczywał obowiązek przygotowania specyfikacji wozów i udział w organizacji przetargu – podkreśla starosta, Czesław Giziński. - Umowa partnerska mówi, że za błędy techniczne odpowiada straż pożarna.
„ŁAPÓWKI NIE BYŁO”
Na to, że przy przetargu mogło dojść do naruszenia prawa, wskazuje wynik kontroli Urzędu Zamówień Publicznych. Rodzi się pytanie, czy ktoś wziął łapówkę?
Żadnych łapówek nie było – mówi komendant łosickiej KPP SP, Sławomir Zaniuk. – Przyznaję, to straż pożarna, pod moim dowództwem, zajmowała się opisem założeń technicznych wozów oraz ich zakupem. Nie zgadzam się z zarzutami UZP. Warto zauważyć, że nasza specyfikacja była bliźniaczo podobna do stosowanych w innych przetargach na zakup wozów strażackich w Polsce. Dziwne jest, że akurat w naszej sprawie wszczęto kontrolę. Bo realnie patrząc, można śmiało powiedzieć, że 90 procent samorządów mogło ustawiać przetargi pod jedną firmę.
najstarsze
najnowsze
popularne