Wdowa powinna być raczej smutna, leciwa, biedna i niekoniecznie urodziwa. Victor Léon i Leo Stein wymyślili natomiast – inna sprawa, że nie tak do końca sami – historię wdówki, czyli osoby młodej, pięknej i jeszcze do tego bogatej.
Wdowa powinna być raczej smutna, leciwa, biedna i niekoniecznie urodziwa. Victor Léon i Leo Stein wymyślili natomiast – inna sprawa, że nie tak do końca sami – historię wdówki, czyli osoby młodej, pięknej i jeszcze do tego bogatej.
Co ciekawe, do pracy nad librettem zabrali się po niepowodzeniu... „Boskiego małżonka”.
Wydawałoby się, że osoba młoda, piękna, wolna i bogata nie będzie miała najmniejszych problemów z powtórnym zamążpójściem. Nic bardziej mylnego! Są bowiem jeszcze na świecie pretendenci do ręki, którzy... mają tremę przed majątkiem ukochanej. Ale nie zdradzajmy całej historii.
W sobotę, 26 września historię „Wesołej wdówki”, czyli jednej z najpopularniejszych operetek Franza Lehára, będzie można obejrzeć na ekranie kina Mikroklimat w Mrozach. Retransmisja przedstawienia z nowojorskiej Metropolitan Opera rozpocznie się o godz. 18.00. Warto jednak dodać, że premiera tej operetki w trzech aktach miała miejsce nie w Ameryce, tylko w Wiedniu, w Theater an der Wien 110 lat temu, 30 grudnia 1905 roku.
Projekcja z polskimi napisami będzie trwała w Mrozach 2 i pół godziny (w tym 10-minutowa przerwa). Przed seansem i w trakcie przerwy będzie można kupić ciasta domowej roboty od harcerzy z drużyny „Grodzianie”. Bilety kosztują 30 zł.
Dzień później „Wesołą wdówkę” będzie można obejrzeć w Kinie Łuków. Tutaj retransmisja z The Met rozpocznie się 27 września o godz. 17.00. Bilety kosztują 30 i 25 złotych. (Ana)