Jeśli nic się nie zmieni, za pięć lat w Siedlcach nie będzie można inwestować w przemysł. Bo mamy jedno z najwyższych stężeń zabójczych pyłów na Mazowszu.
fot. Janusz Mazurek
Jeśli nic się nie zmieni, za pięć lat w Siedlcach nie będzie można inwestować w przemysł. Bo mamy jedno z najwyższych stężeń zabójczych pyłów na Mazowszu.
– Siedlce to miasto o jednym z wyższych stężeń szkodliwych substancji w powietrzu w województwie mazowieckim – nie ma wątpliwości Krystyna Barańska, główny specjalista od oceny jakości powietrza w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska w Warszawie.
Miasto ma w miarę korzystne położenie. Nie leży w dolinie, więc zanieczyszczenia są rozpraszane przez wiatr. Ale przy typowym bezwietrznym wyżu dwutlenek siarki, azot i benzen szaleją! Lepiej sobie wtedy odpuścić spacery.
BĘDZIE JESZCZE GORZEJ!
Z miejscowości, gdzie działają stacje pomiarowe, wyższe stężenie zanieczyszczeń niż w Siedlcach mają tylko Otwock i Legionowo. – W ubiegłym roku zimą w Siedlcach było tak dużo dymu w powietrzu, że zacięły się nam mierniki – przyznaje pracownica Inspektoratu.
Przyczyna? Palenie w piecach domowych. Najgroźniejsze dla zdrowia jest spalanie plastików i folii. Z komina wydobywają się wtedy m.in. dioksyny - jedne z najsilniejszych trucizn. Ich wpływ na zdrowie objawia się po wielu latach, najczęściej chorobami nowotworowymi. Największy niepokój budzą wielokrotne przekroczenia rakotwórczego benzo(alfa)pirenu. W 2013 roku Siedlce miały jedno z najwyższych stężeń na Mazowszu (7 megagramów w stężeniu średniorocznym - a norma wynosi 1). W 2014 roku było trochę lepiej: średnia wynosiła 5 (rekord pobił Otwock - 8), ale, jak podkreślają specjaliści, nie ma się z czego cieszyć. Nadal jest to wielokrotne przekroczenie normy.
Bardzo groźne są tzw. pyły zawieszone PM10 i PM2,5. Najdrobniejsze ich cząstki przenikają do płuc, a stamtąd do układu krwionośnego.
– Obecnie w Siedlcach PM2,5 jest w granicy normy, z lekkim przekroczeniem, ale nie dramatycznie – analizuje K. Barańska.
Jest i zła wiadomość. – Jeżeli w najbliższych latach nic się nie poprawi, to w 2020 roku Siedlce będą miały spore przekroczenia. A to grozi konsekwencjami. WIOŚ w Warszawie zablokuje pozwolenia na inwestycje przemysłowe na terenie miasta – przyznają w WIOŚ.
DRAMATYCZNE STATYSTYKI
Z nowego raportu Głównego Inspektora Ochrony Środowiska wynika, że przekroczenie dopuszczalnych stężeń PM2,5 dotyczy ponad 47% powierzchni kraju, PM10 - 91%, a rakotwórczego benzoalfapirenu - 95%. To bardzo niepokojące dane!
SIEDLCZANIE PILNUJĄ SĄSIADÓW
Siedlczanie obawiają się o własne zdrowie i coraz częściej informują Straż Miejską, że sąsiedzi palą śmieci w piecach. Ta od stycznia przeprowadziła 22 kontrole w paleniskach domowych. – Ani jedno ze zgłoszeń się nie potwierdziło – mówi Bogusław Joński, zastępca komendanta. – Nie każdy, u kogo z kominów bucha czarny dym, musi palić plastikiem. Czasem jest to wina starego, nieprzeczyszczonego komina.
Czy władze miasta opracowały politykę przeciwdziałania zadymieniu Siedlec? Zdaniem pracowników wydziału ochrony środowiska, robi się wiele. Miasto dofinansowuje mieszkańcom wymianę kotłów opalanych węglem na kotły gazowe lub olejowe, montaż pomp ciepła, instalacji fotowoltaicznych i solarnych. W 2014 r. udzieliło 28 dotacji na kwotę 68 260 zł, w 2015 r. 40 dotacji na kwotę ok. 115 000 zł. Informacji o możliwości pozyskania tego typu dotacji należy szukać na stronie internetowej miasta (podstrona Ochrony Środowiska, zakładka „Dotacje”). Co ważne - dotację można otrzymać tylko przed rozpoczęciem inwestycji!
W mieście na szeroką skalę dokonuje się też termomodernizacji budynków oraz wymiany oświetlenia na energooszczędne w obiektach publicznych i na drogach. W niektórych miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego jest zakaz stosowania źródeł ciepła, opalanych węglem.
NIKOGO NIE ZMUSZĄ
Niemal 43,5 procent mieszkań w Siedlcach jest ogrzewanych węglem, a blisko 40 proc. jest podłączonych do miejskiej sieci cieplnej. Ponad 10 proc. ma ogrzewanie gazowe, a niespełna 6,5 procent - elektryczne.
– Zdajemy sobie sprawę, że potrzeby modernizacji źródeł ciepła w zabudowie jednorodzinnej, bo to one decydują o wysokich stężeniach pyłu zawieszonego i benzo(a)pirenu, są znacznie większe. Nikogo jednak nie możemy zmusić, aby przestał wykorzystywać do ogrzewania domu węgiel i drewno – mówi Małgorzata Furmaniak, kierownik referatu Urzędu Miasta w Siedlcach.
– Stężenia można obniżać, jeśli ludzie będą spalali lepszej jakości węgiel – twierdzi K. Barańska. Podpisana ostatnio poprawka antysmogowa daje samorządom prawo do decydowania, jakie rodzaje paliw stałych będą używane na ich terenie.
CUD SIĘ NIE ZDARZY
Niektóre samorządy sprowadzają dla swoich mieszkańców hurtowo dobrej jakości paliwo i sprzedają bez zysku. Sytuację ma też poprawić program „Kawka”. Zainteresowani zmianą ogrzewania z węglowego na gazowe, elektryczne, odnawialne źródło energii lub podłączenie do miejskiej sieci mogą pozyskać dopłaty w wysokości do 70 proc. poniesionych kosztów. To są pieniądze dla zwykłego Kowalskiego. Wnioski można pobrać w referacie ochrony środowiska Urzędu Miasta.
Polska ma najbrudniejsze powietrze w Unii Europejskiej (czasem tylko wyprzedza nas Bułgaria). Każdego roku zanieczyszczenie to przyczynia się do śmierci 43 tysięcy rodaków. – Lokalnym samorządom grożą kary unijne, bo to nie rząd, ale właśnie samorządy je zapłacą – mówi K. Barańska. – Tymczasem samorządy, z niewielkimi wyjątkami, stoją, niewiele robią i czekają na cud. A cud się nie zdarzy.
najstarsze
najnowsze
popularne