Małej Zosi w szpitalu
nie zagrażało niebezpieczeństwo

Łuków

Piotr Giczela 2016-02-09 20:15:50 liczba odsłon: 6695
Media naraziły łukowski szpital na utratę dobrego imienia, a władze powiatu, zamiast skutecznie przeciwstawiać się temu, postanowiły wykorzystać sytuacje i zwolnić dyrektora Grzegorza Gomołę. Co teraz? Fot. PGL

Media naraziły łukowski szpital na utratę dobrego imienia, a władze powiatu, zamiast skutecznie przeciwstawiać się temu, postanowiły wykorzystać sytuacje i zwolnić dyrektora Grzegorza Gomołę. Co teraz? Fot. PGL

Małej Zosia z łukowskiego Domu Dziecka, o której mniej więcej przed rokiem było bardzo głośno w mediach ogólnopolskich, nie działa się w Szpitalu św. Tadeusza w Łukowie żadna krzywda. Prokuratura Rejonowa umorzyła śledztwo w sprawie narażenia życia i zdrowia dziecka.

Sprawę małej Zosi, dziewczynki, która jako nieco ponad roczne dziecko w drodze interwencji została umieszczona w placówce opiekuńczej, rozdmuchała lubelska telewizja regionalna. Opublikowano w niej nagrania wykonane komórką przez jedną z matek na Oddziale Dziecięcym łukowskiego szpitala, gdzie z Domu Dziecka trafiła chora dziewczynka. Dziecko cierpiało na dolegliwości gastryczne wywołane rotawirusem. Miało silną biegunkę, często brudziło się w pieluchach, ale personel medyczny nie zaniedbywał dziewczynki, o czym świadczą nie tylko zapisy w dokumentacji medycznej, ale również stan zdrowia dziecka, które poprawiało się z dnia na dzień. Zosia pomimo ostrej biegunki nie miała odparzeń na skórze, ani jakichkolwiek innych objawów świadczących o nieodpowiednim leczeniu i braku opieki.

A takie zarzuty na podstawie prywatnych nagrań, po telewizji lubelskiej, wytoczyły programy ogólnopolskie, m.in. TVP program I oraz TVN.

W trakcie śledztwa okazało się m.in., że kobiety nagrywające Zosię w szpitalu w sytuacjach, które miały sugerować, że dziecko „jest zaniedbane, brudne, nie leczone przez wiele dni, bo jest z Domu Dziecka”, robiły to tylko jednego dnia w ściśle określonym celu. Chodziło o stworzenie wrażenia, że opiekunki z Domu Dziecka i personel szpitala nie dbają o dziewczynkę, tak, jak mogliby to czynić rodzice. Ci akurat mieli ograniczone prawa rodzicielskie.

Sąd Rodzinny, zajmujący się sprawą praw rodzicielskich do Zosi i jej starszego brata, nie uległ presji, jak się okazało, montowanej nagonki medialnej, w której udział brała również Fundacja „Razem Lepiej” Marka Szambelana. W czerwcu ub. r. ostatecznie pozbawił rodziców obojga dzieci praw do Zosi.

Zdarzenia, o których można przeczytać w aktach śledztwa prokuratorskiego, już wiosną ub. r. ujawniliśmy na łamach „TS” po wnikliwym śledztwie dziennikarskim.

Nic jednak nie wstrzymało kroków, jakie Zarząd Powiatu Łukowskiego, będący organem prowadzącym dla szpitala w Łukowie, a także łukowski starosta Janusz Kozioł, podjęli wobec ówczesnego dyrektora SP ZOZ, Grzegorza Gomoły. Dyrektor był oczerniany i pomawiany przez lokalnych polityków na niejednym forum publicznym. Wiele razy starosta J. Kozioł powtarzał , że G. Gomoła niewłaściwie nadzorował personel medyczny Oddziału Dziecięcego, wynikiem czego „doszło tam do karygodnych zaniedbań przy okazji leczenia Zosi z Domu Dziecka i narażenia szpitala na utratę dobrego imienia”.

Wcześniej zarzutów starosty i Zarządu Powiatu, m.in. z powodu których G. Gomoła stracił pracę, nie potwierdziła żadna z zewnętrznych kontroli, w tym z Ministerstwa Zdrowia. Teraz żadnych zarzutów wobec niego, ordynatorki Oddziału Dziecięcego - Anny Kołodziej czy kogokolwiek z personelu szpitala nie sformułowała Prokuratura Rejonowa. Jej decyzja jest już prawomocna.

Czy teraz dyrekcja łukowskiego SP ZOZ będzie domagała się zadośćuczynienia za obelgi kierowane wobec pracowników szpitala i z powodu narażania placówki na utratę dobrego imienia?

Do sprawy wrócimy wkrótce w papierowym i e-wydaniu „TS”, gdzie pokażemy to, co dzieje się obecnie z bohaterami ubiegłorocznej „afery z małą Zosią”.

 

 


Przeczytaj więcej na ten temat:

Zaczęło się od malutkiej Zosi
Kamery i mikrofony w SP ZOZ Łuków
Pielęgniarki pikietują w szpitalu
Kontrowersje w sprawie Zosi, Fundacja kazała nagrywać
Zapalne tematy na sesje Rady Powiatu Łukowskiego
Narkotyki pod dywan
Polityczne targi
Czyściciele szpitala
Dyrektor rozpoczyna dziś w sądzie walkę o dobre imię
Kto chciał zagrać małą Zosią
Kuriozalna sprawa
Sąd w sprawie matki Zosi z Łukowa
O małej Zosi w Sądzie
Przyszli bez ugody, wyszli pogodzeni
Sądny dzień starosty
 

O wydarzeniach w łukowskim szpitalu pisali też w „Polityce”:

Dobrodziej

 

Komentarze (30)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.