Było jak w filmie sensacyjnym. Szef w środku nocy wyrzucił kierowcę ciężarówki z szoferki i pozostawił 300 kilometrów od domu. Przy okazji zabrał telefon, dokumenty i wiele innych przedmiotów... Sąd uznał, że nie jest to przestępstwo.
Przeczytaj o tym, jak kierowca stracił pracę, dokumenty i swoje rzeczy osobiste. Fot. freeimages.com
Było jak w filmie sensacyjnym. Szef w środku nocy wyrzucił kierowcę ciężarówki z szoferki i pozostawił 300 kilometrów od domu. Przy okazji zabrał telefon, dokumenty i wiele innych przedmiotów... Sąd uznał, że nie jest to przestępstwo.
Grzegorz pracował w firmie transportowej od kilku lat. Życie upływało mu w trasie. Postanowił znaleźć inną pracę, by chociaż w weekendy być w domu. – W Internecie znalazłem ogłoszenie siedleckiej firmy. Umowa-zlecenie dla kierowcy, jedna trasa, czyli tzw. kółko, i powrót na weekend do domu. Pasowało. Spotkaliśmy się – opowiada.
Jako doświadczony kierowca zwrócił uwagę, że samochód i naczepa są w kiepskim stanie. – Opony mówią prawdę o przewoźniku. Te nie były w najlepszym stanie. Nie wiem, dlaczego nie zapaliło mi się czerwone światło. Może dlatego, że potrzebowałem pieniędzy? – zastanawia się dzisiaj.
najstarsze
najnowsze
popularne