W Irlandii znalazła drugi dom, ale do Polski, do Siedlec, wraca często. Z Katarzyną Hordyniec, autorką powieści „Poza czasem szukaj”, o sukcesie, walce z depresją i literackim debiucie rozmawia Mariola Zaczyńska.
Katarzyna Hordyniec
W Irlandii znalazła drugi dom, ale do Polski, do Siedlec, wraca często. Z Katarzyną Hordyniec, autorką powieści „Poza czasem szukaj”, o sukcesie, walce z depresją i literackim debiucie rozmawia Mariola Zaczyńska.
...
Przygodę z pisaniem zaczęłaś od felietonów w „Tygodniku Siedleckim”.
– Napisałam trzy felietony, takie przedświąteczne, grudniowe. Poszłam z nimi do „Tygodnika Siedleckiego”. Pamiętam, że kiedy wchodziłam po schodach na piętro, miałam wrażenie, że mi się wrzody otwierają w żołądku ze zdenerwowania. Pojawiłam się prosto z ulicy, bez uprzedzenia, bez polecenia, po prostu jakaś kobieta, która przyszła przeszkadzać w pracy. Skąd ja miałam tyle odwagi? Sekretarz redakcji Krzysztof Strzelecki kazał mi zostawić teksty, nie dając zbytnio nadziei. Grzecznie wytłumaczył, że ma dużo dziennikarzy, stałych współpracowników, nie szuka nowych.
Uuuu... Zbył cię!
– Wróciłam do domu przekonana, że nic z tego. Na drugi dzień o siódmej rano zadzwonił telefon. Zima, ciemno, myślałam, że ktoś w rodzinie umarł. A to był Krzysztof Strzelecki, przepraszał, że tak wcześnie, ale potem nie będzie miał możliwości mnie zawiadomić, bo wyjeżdża (był 1998 rok, mało kto miał komórki, nikt nie używał internetu), a koniecznie chciał powiedzieć, że przyjmuje felietony do publikacji i mam pisać je co tydzień. Jestem przekonana, że Krzysztof Strzelecki jest ojcem dzisiejszej Kasi Hordyniec, pisarki. Mam nadzieję, ze nie wali teraz głową o ścianę, że stworzył potwora.
...
najstarsze
najnowsze
popularne