Rzucają pracę w korporacjach i siadają przy maszynach. Cała Polska szyje. Siedlce też.
Olga Jarosławska, Agnieszka Gurba i Bożena Czaplejewicz fot. Janusz Mazurek
Rzucają pracę w korporacjach i siadają przy maszynach. Cała Polska szyje. Siedlce też.
– Kiedyś nasze mamy szyły, bo niczego nie mogły kupić w sklepie, dzisiaj my szyjemy, bo chcemy nosić coś innego niż to, co jest w sieciówkach – mówi Olga Jarosławska z Siedlec, która od kilku miesięcy... uczy się szyć.
Dotąd przy maszynie nie siadała, teraz z nowej pasji chce zrobić zawód. Podobnie myślą inne młode kobiety. Szycie staje się modne, a po maszyny, pojawiające się co jakiś czas w promocyjnych cenach w supermarketach, ustawiają się kolejki.
Na brak klientek nie narzeka również Agnieszka Gurba, która od niespełna roku prowadzi w Siedlcach kursy szycia dla początkujących i zaawansowanych. Wcześniej projektowała dla tak znanych modowych marek jak Bizuu (Agnieszka Szulim miała suknię ślubną tej marki) czy Bohoboco.
– Pracowałam przy dużych pokazach mody, widziałam ten wielki świat z bliska, ale w końcu postanowiłam wrócić do Siedlec – śmieje się Agnieszka. – Do prowadzenia kursów namówiła mnie koleżanka, która stwierdziła, że mam niesamowitą cierpliwość.
SIEDLCE SZYJĄ
A w Siedlcach jest dużo chętnych do nauki szycia.
najstarsze
najnowsze
popularne