Las położony w pobliżu wsi Bale w gminie Mokobody jest często odwiedzany przez grzybiarzy. Każdemu serce pęka, gdy widzi, co się w lesie dzieje. Tylko po krótkim spacerze natknąłem się na cztery dzikie wysypiska śmieci.
fot. ZJ
Las położony w pobliżu wsi Bale w gminie Mokobody jest często odwiedzany przez grzybiarzy. Każdemu serce pęka, gdy widzi, co się w lesie dzieje. Tylko po krótkim spacerze natknąłem się na cztery dzikie wysypiska śmieci.
I widać było wyraźnie, że to nie „zaszłości” sprzed ustawy o gospodarowaniu odpadami. Wszystkie pryzmy śmieci, głównie plastikowych butelek, kartonów i opakowań po produktach spożywczych, musiały zostać wywiezione do lasu w ostatnim czasie.
- Czy wie pani, dlaczego ludzie dalej wywożą śmieci do lasu, skoro w ramach jednej opłaty mogą je przekazywać na wysypisko? - zapytałem wójt gminy Mokobody, Dorotę Dmowską-Paczuską.
- Ja też tego zupełnie nie rozumiem – odpowiedziała. – Przecież tu nie chodzi o pieniądze. Czyżby to siła dawnych nawyków?
najstarsze
najnowsze
popularne