Z Radoryża na żagański poligon
Młodzież poszła do wojska

Łuków

Piotr Giczela 2016-11-11 12:00:00 liczba odsłon: 36665

Na zlocie w lubuskiej „Czarnej Dywizji” Fot. Arch. ZS w Radoryżu Smolanym

Licealiści z tzw. klas mundurowych liceów ogólnokształcących, realizujących autorskie programy nauczania, w tym elementy edukacji o bezpieczeństwie, raz do roku spotykają się na Centralnym Zlocie Klas Mundurowych. W tym roku na taki zlot odbywający się w Żaganiu (woj. lubuskie) pojechała reprezentacja Lubelszczyzny, którą stanowiło 30 dziewcząt i chłopców z klas II i III LO Zespołu Szkół im. Władysława Tatarkiewicza w Radoryżu Smolanym.

Do Żagania na początku października na 5 dni zjechało w sumie około tysiąca uczniów klas mundurowych z 23 szkół z całej Polski. Byli też reprezentanci Liceum Wojskowego z Ukrainy. Młodzież z opiekunami zakwaterowano w polowym obozowisku 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej im. Króla Jana III Sobieskiego, od barwy beretów noszonych do umundurowania zwanej „Czarną Dywizją”.

TO NIE JEST DLA CYWILI
Mieszkaliśmy w wieloosobowych barakach, spaliśmy na wojskowych łóżkach. Pobudka o godz. 6. Zaprawa poranna, do łaźni biegiem 100 metrów od miejsca zakwaterowania. Polowa stołówka pod namiotami, codzienne apele, treningi musztry i przemarsze całą grupą na zajęcia programowe oraz na posiłki. Przez te kilka dni można było zasmakować prawdziwie żołnierskiego życia – mówią uczestnicy po powrocie ze zlotu.

Od uczniów dowiadujemy się, że w czasie pobytu na terenie wojskowym obowiązywały nie tylko regulaminy szkolne, ale częściowo i wojskowe. Nikt się tam nie cackał z niesfornymi i nie prosił ich, jak czasem bywa w szkołach, o właściwe zachowanie. Naruszający regulaminy i wojskową dyscyplinę mieli okazję wzmacniać swoją tężyznę fizyczną poza obowiązkową poranną zaprawą. Niektórzy nie umieją tego pojąć, ale nawet karceni pompkami, żabkami, bieganiem i itp. karami fizycznymi, nie traktowali owych zachowań jako form czepiania się czy znęcania opiekunów nad nimi. Najwyraźniej ubranie munduru i dobrowolne przystąpienie do grupy charakteryzującej się m.in. silnym zhierarchizowaniem i zdyscyplinowaniem obniża poziom krnąbrności i zadufania w sobie do właściwych granic.

Myśleć o tym, że kara, na jaką zasłużyłeś, bo złamałeś obowiązujące zasady, jest formą znęcania się przełożonych nad podwładnymi, mogą jedynie mięczaki z cywila, czyli ze szkół, gdzie nie ma klas mundurowych. Po paru latach nauki, godzinach ćwiczeń, słuchania i wykonywania wydawanych komend nam przez głowę nawet taka myśl nie przejdzie – twierdzą uczniowie radoryskiej „mundurówki”.

Andrzej Panasz, nauczyciel ZS im. W. Tatarkiewicza, młodszy inspektor policji w stanie spoczynku, były komendant KPP w Łukowie

Udział uczniów w III Centralnym Zlocie Klas Mundurowych dał okazję do lepszego poznania wojska, poczucia specyficznej atmosfery i warunków

warunków służby w koszarach oraz na poligonie. Była także okazja do obejrzenia wojskowego wyposażenia. To wszystko ważne, gdy myśli się, o wyborze drogi kształcenia związanego ze służbą w wojsku albo innych służbach mundurowych.

Taką możliwość na poziomie szkoły ponadgimnazjalnej daje tylko Zespół Szkół w Radoryżu Smolanym. Nasza szkoła jest jedyną o profilu mundurowym w powiecie łukowskim, a jej uczniowie mogą bezpłatnie brać udział w takich przedsięwzięciach jak opisywana. Zapewne część z uczestników tej wycieczki zwiąże kiedyś swoje losy ze służbą w formacjach mundurowych.

Owszem, zawsze może trafić się jakiś sfrustrowany „kapral”, ale nam, na szczęście się to nie przytrafiło. Mamy dobrą kadrę, nauczycieli, którzy wkładają serce w swoją pracę z nami. Podczas zlotu mieliśmy okazję skonfrontować jej efekty z młodzieżą z innych tego typu placówek w Polsce.

WSPÓŁZAWODNICTWO W MUNDURACH
Co robiono na zlocie? Uczniowie, ale również nauczyciele, którzy z nimi tam pojechali, brali udział w rywalizacji sportowej, w różnych konkurencjach. Był marszobieg na 8.400 metrów, w czasie którego wykonywano zadania terenowe. Było strzelanie z broni długiej (na 100 metrów) i z broni krótkiej (na 50 metrów). Rzucano granatem F-1 na odległość oraz ścigano się w pływaniu na dystansie 50 metrów. Reprezentacja z Radoryża zajęła 15 miejsce. Takiego wyniku szkoły mundurowe z Lubelszczyzny dotychczas jeszcze nie osiągnęły.

Niewiele brakowało, aby miejsce na podium wywalczył Włodzimierz Sułkowski, który reprezentował grupę nauczycieli z Radoryża i w pływaniu zajął 4 miejsce w Polsce. Od wyniku brązowego medalisty dzieliło go 0,01 sek.

Oddzielną konkurencją, którą młodzież lubi, był konkurs musztry oraz autoprezentacji szkoły – wyjaśnia Andrzej Panasz, prowadzący w Zespole Szkół w Radoryżu Smolanym zajęcia z młodzieżą z klas mundurowych. – Nasi uczniowie kolumną maszerowali przed komisją krokiem defiladowym, a prowadził ją kadet Mateusz Woźniak. W pewnym momencie padła komenda i grupa zaczęła śpiewać. „Serce w plecaku” zabrzmiało naprawdę mocno. Grupa maszerowała w nogę.

Jurorzy w tym czasie oceniali to, czy są przestrzegane regulaminy wojskowe - mundurowy, regulamin musztry, sposób i poprawność wydawanych komend przez prowadzącego kolumnę.

Jeden z uczniów, w ramach autoprezentacji placówki, opowiadał o naszej szkole. Na zakończenie daliśmy jeszcze popis musztry paradnej. Szkoda, że akurat zaczął lać deszcz – mówi A. Panasz.

Drużyna ze szkoły w Radoryżu w musztrze wypadła całkiem nieźle. Zajęła 7. miejsce w kraju.

POLIGONOWE ATRAKCJE
Wojsko to nie tylko sport, musztra i zajęcia koszarowe. Wojsko musi raz na jakiś czas wyruszyć na poligon. Młodzież ucząca się w liceach w klasach mundurowych też została poddana tej próbie.

W terenie instruktorzy z „Czarnej Dywizji” prezentowali, jak należy przyjmować właściwe postawy strzeleckie. Trenowano elementy samoobrony, ćwiczono umiejętności posługiwania się mapą i kompasem. Najciekawszym zajęciem okazała się jednak praca na tzw. ścieżce saperskiej. Pełno na niej było poukrywanych min-atrap oraz innych metalowych przedmiotów. Uczniowie musieli wszystkie je odnaleźć i umiejętnie „rozbroić”.

Uczestnicy zlotu mieli niepowtarzalną okazję do obejrzenia na poligonie ćwiczeń żołnierzy 11 Lubuskiej Dywizji Pancernej. W polu pojawiły się czołgi Leopard. W czasie wykonywania zadania czołgi strzelały. Huk i błyski wystrzałów, dudnienie ziemi, warkot silników, to wszystko wywoływało spore emocje. Wojskowy pokaz został nagrodzony gromkimi brawami obserwatorów.

Oprócz czołgów młodzież z bliska obejrzała wiele innych egzemplarzy ciężkiego wojskowego sprzętu bojowego. Nie sprawi jej już raczej trudności rozpoznanie „Rosomaka”, wyrzutni rakiet o nazwie „Langusta” czy armatohaubicy „Dana”.

Komentarze (3)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.