Śliski poniedziałek
Siedlce
W poniedziałek, 28 listopada, zakorkowane były wszystkie ulice wlotowe do Siedlec. Kolejki samochodów ciągnęły się po kilka kilometrów. Niektórzy zawracali z drogi do domu i brali urlopy, dzieci spóźniały się do szkoły. W korkach stały autobusy, nawet karetki. I tylko piaskarek w mieście nikt nie widział. Brzmi jak Armagedon? Wszystko dlatego, że spadło kilka centymetrów śniegu.
Zdenerwowani ludzie dzwonili do Urzędu Miasta i PUK. Do redakcji „TS” też. Skarżono się na totalne nieprzygotowanie miejskich służb, ich ignorancję i niekompetencję.
– Gdyby poleciało kilku ważnych prezesików albo odpowiedzieliby finansowo z własnych pieniędzy za tę sytuację, to może by się towarzystwo obudziło! – skomentował internauta.
Zostało Ci do przeczytania 89% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 48/2016:
najstarsze
najnowsze
popularne