Uskrzydlony świat Mikołaja Maleszy

Siedlce

Aneta Abramowicz-Oleszczuk 2016-12-26 13:33:04 liczba odsłon: 1750
Obrazy Mikólaja Maleszy, fot. Ana

Obrazy Mikólaja Maleszy, fot. Ana

Koty, kozy, krowy, konie. Pręgowane, łaciate i skrzydlate tak samo, jak ptaki i... ludzie, unoszący się lub płynący w powietrzu niczym na obrazach Chagalla. A do tego jeszcze "Pinokie" - ze stożkowymi czapeczkami na głowach i długimi, ostrymi nosami. Na obrazach scenografa i malarza Mikołaja Maleszy właściwie każdy może być Pinokiem. Czy na pewno nim jest?

- To kolejna wystawa znakomita w naszej Galerii Teatralnej. Sądzę, że będziemy ją długo pamiętać i na pewno będzie długo komentowana. Jestem też przekonany, że będą ją oglądać wycieczki. Panie Mikołaju, na pewno będziemy jeszcze Pana zapraszać  - powiedział Jarosław Skrobecki, otwierając wystawę malarstwa Mikołaja Maleszy w siedleckim Centrum Kultury i Sztuki.
- Szanowni Państwo, zwykle staram się nie oceniać sztuki. Żadnej. Uważam, że każdy, kto tworzy sztukę, patrzy na świat swoimi oczami. Wiem, że każdy z nas - odbiorców – również tę sztukę inaczej odbiera i co innego zauważa. Zostawiam Państwu ocenę. Gdybym miał mówić o sztuce, o obrazach i o artyście, który jest zupełnie odrębny, który wyraża siebie przez sztukę, to po obejrzeniu tej wystawy wiem, że miałbym zawsze na myśli pana Mikołaja.
Drodzy Państwo, to są rzeczy, które zachwycają. Z jednej strony swoją prostotą i formą, a z drugiej swoją złożonością. Nie pozwalają przejść obok siebie obojętnie i  zapierają dech w piersiach. Człowiek zastanawia się: "Chyba mógłbym coś takiego zrobić?", a z drugiej strony myśli, że nie. Na pewno nie - dodał.
Ojcem duchowym i aranżerem wystawy "Świat według Mikołaja" jest Antoni Wróblewski.

- Malarze często mówią na wernisażach, że nie będą nic mówić. Niech ich obrazy mówią same za siebie. Ale ponieważ obrazy nie chcą zazwyczaj mówić, pozwolę sobie kilka słów powiedzieć - zaczął Mikołaj Malesza.

- Gdy wybieram obrazy na wystawę, zawsze mam dylemat: "Jaki klucz zastosować?". Tym razem takiego dylematu nie miałem, ponieważ dyrekcja CKiS zażyczyła sobie, żeby w okresie przedświątecznym nie było obrazów depresyjnych. A ponieważ jako znany smutas maluję głównie obrazy depresyjne, to z wyborem tych mniej depresyjnych nie miałem wielkiego problemu. Razem z Antonim przemyciliśmy tutaj kilka obrazów, które bym nazwał refleksyjno-depresyjne. Chociaż, tak szczerze mówiąc, dla mnie obrazy, które mają nawet 100 tys. kolorów, są depresyjne. Może nawet przede wszystkim - wyznał malarz.
Ważnym momentem i jednocześnie punktem zwrotnym w życiu scenografa, autora scenografii dla Teatru Wierszalin, było spotkanie z pewnym, nieżyjącym już malarzem na Dworcu Centralnym w Warszawie. Zaproponował panu Mikołajowi malowanie miniaturowych prac. I tak to się zaczęło.

- Spróbowałem i okazało się, że polubiłem te formaty, a one bardzo polubiły moją pracownię, która jest dosyć nikczemnych rozmiarów. To, że zacząłem malować na małych formatach, pozwoliło mi sięgać po inspirację do różnych źródeł. Moje obrazy stały się bardziej pogodne. Gdy stawałem przed dużym płótnem, bałem się, że zniszczę duże dzieło sztuki. A gdy staję przed malutkim, to mogę zniszczyć co najwyżej malutkie - wyznał malarz.

- Aktorzy mówią, że gdy aktor dorobi się twarzy, to straci pamięć. Ja mógłbym powiedzieć, że straciłem styl. Myślę jednak, że to nieprawda. Że można znaleźć wspólny mianownik dla tych prac. Umieściłbym je między malarstwem i teatrem, bo mieszczą się w trójkącie, którego jednym wierzchołkiem jest sztuka magiczna, drugim realizm, albo realizm magiczny, a trzecim ekspresjonizm, którego – zgodnie z życzeniem gospodarzy – jest na tej wystawie mniej - powiedział o swoich pracach M. Malesza.

- Drodzy Państwo, bardzo proszę - cieszcie się tym wspaniałym malarstwem, tą wspaniałą twórczością. Oglądajcie ją, kontemplujcie, idźcie w świat, w Siedlce i w okolice, w Polskę i mówcie, że jest tu, przy ul. bpa Świrskiego w Siedlcach. Bo warto. Bo trzeba. Bo należy ją zobaczyć - zachęca J. Skrobecki. (Ana)

Więcej zdjęć możecie obejrzeć tutaj:

Świat według Mikołaja 2016-12-15

Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.