Pisarz i bohater czy...
Plagiator?

Siedlce

Piotr Giczela 2017-01-12 17:14:32 liczba odsłon: 21538

Wojciech Sumliński w Siedlcach. Fot. PGL

Wczoraj Siedlce odwiedził dziennikarz śledczy i autor książek z gatunku literatury faktu, Wojciech Sumliński. Spotkanie autorskie w sali wielofunkcyjnej przy Parafii Rzymskokatolickiej pw. Świętego Józefa zorganizowało stowarzyszenie Ruch Kontroli Wyborów.

Sala podczas spotkania wypełniła się cała. Przyszło kilkaset osób, chociaż organizatorzy do ostatniej chwili obawiali się czy frekwencja dopisze. – Radio „Podlasie” nie było chętne, żeby ogłosić wcześniej o naszym wieczorze autorskim. Być może dlatego, że  Wojciech Sumliński w jednej ze swoich książek w niezbyt przychylnym świetle przedstawił nieżyjącego już acybiskupa Józefa Życińskiego – komentował fakty jeden z głównych organizatorów spotkania, doszukując się przyczyn chwilowej słabej frekwencji.

Nie minął moment i wszystkie te dociekania zostały odłożone w zaułek pamięci. Na sali obsługa musiała dostawiać krzesła.

Wojciech Sumliński, mężczyzna zaledwie 48-letni, jawił się jako człowiek dużo starszy. Nie chodzi jednak o widoczne na pierwszy rzut oka cechy fizycznie, ale o psychikę. Podczas spotkania, trwającego ponad 2 godziny, mówił monotonym, jednostajnym głosem. Nie gestykulował, nie okazywał emocji. Zachowywał się tak, jak człowiek będący pod wpływem środków uspokajających, albo jak człowiek, któremu wydarzenia życiowe solidnie dały w kość. W wywiadzie, który niebawem opublikujemy na łamach „TS”, gość przyznaje, że to, co przeżył, na nim i na jego rodzinie odcisnęło piętno nie do zapomnienia.

W. Sumliński zaczynał pracę jako psycholog, a później zajął się dziennikarstwem. Pierwszą jego redakcją było „Slowo Podlasia” z Białej Podlaskiej. Później zaczął publikować w tytułach i mediach ogólnopolskich. Wyspecjalizował się w dziennikarstwie śledczym. Napisał szereg książek odsłaniających różne, tajemnicze związki ludzi władzy ze służbami specjalnymi. Pierwszą jego głośną publikacją była książka „Kto naprawdę Go zabił?”, opowiadająca nieznane dotychczas losy ks. Jerzego Popiełuszki i tajemnicze kulisy zbrodni, jaką na nim popełniono. Później pojawiło się kolejne publikacje książkowe. Dziś W. Sumliński samemu siebie charakteryzując, twierdzi, że jest „dziennikarzem piszącym książki, w których ujawnia działania przestępcze, po to, by ich więcej nie udawało się popełniać”.

Przy okazji publikacji książek o demaskatorskim charakterze dziennikarz został wciągnięty do gry operacyjnej polskich służb specjalnych. Był oskarżany o płatną protekcję, o ujawnianie tajemnicy państwowej i inne poważne przestępstwa. Był aresztowany i sądzony. I chociaż ostatecznie wszystko skończyło się dla niego szczęśliwie, bo od stawianych zarzutów został uwolniony, to zarówno on, jak i jego rodzina, mieli całkowicie zniszczonych 6 lat życia.

Wojciech Sumliński jest postacią tyleż ciekawą, co wzbudzającą kontrowersje. Jego nazwisko zaognia nie tylko dyskusje polityczne, ale również literackie. Jedna z poczytnych książek jego pióra, „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”, znalazła się na indeksie plagiatów. W Internecie można znaleźć wiele publikacji, w których są przytaczane całe fragmenty, jak i pojedyncze zdania, które zostały zaczerpnięte z innych utworów. Niektórzy krytycy wręcz zarzucają autorowi grafomanie i pisarską kleptomanię. Prześcigają się w wypisach fragmentów, które zostały zapożyczone z różnych innych dzieł.

Co więcej, okazało się, że dzięki temu społecznemu kontrolingowi wykazano, że W. Sumliński popełniał inne plagiaty - w felietonie „Zawierzenie” z 2013 r. dla „Tygodnika Podlaskiego” w kontrowersyjny sposób wykorzystał tekst Anny Świderkówny. Ciekawostka - dla Sumlińskiego to nie pierwsze takie oskarżenie. Kilka lat temu W. Sumliński popełnił też plagiat reportażu Ewy Winnickiej z „Polityki”, opisującej los ukraińskich sprzątaczek w Polsce. Ebenezer Rojt [nick internetowy] na blogu „Kompromitacje. Przypadki słabości ludzkich” twierdzi, że w 2014 r. z cudzej własności intelektualnej zapożyczył zanadto od Mitcha Alboma w notce na swoim blogu. – Plagiaty znajdują się również w książkach „Z mocy bezprawia” (film „JFK” Olivera Stone’a, powieść „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” Stiega Larssona) oraz „Czego nie powie Masa o polskiej mafii” (powieść „Lalka na łańcuchu” Alistaira MacLeana) – pisze E. Rojt.

Na spotkaniu w Siedlcach temat licznych plagiatów nie był szerzej poruszany. Autor rozpoczął wystąpienie od opisu pracy dziennikarza śledczego, dokumentującego kolejne wielkie afery „od PRL-u po III RP”. Okazało się, że z biegiem czasu praca i pisarstwo W. Sumlińskiego okazało się tak bardzo splecione z rzeczywistością, że trudno było jedno oddzielić od drugiego. Gość przedstawiał więc własne życiowe perypetie, z których część stała się kanwą jego kolejnych, sensacyjnych książek.
 

Jedną z nich jest publikacja zatytułowana „Niebezpieczne związki Andrzeja Leppera”. Głównie jej właśnie dotyczy wywiad, który nasza redakcja przeprowadziła z Wojciechem Sumlińskim. Wywiad wkrótce ukaże się w papierowym i e-wydaniu „TS”.

Spotkanie zakończyło wystąpienie jednego ze słuchaczy, który stwierdził: – Jest pan dla nas nowym bohaterem narodowym!

 

 


Przeczytaj więcej na ten temat:

Sumliński w Siedlcach o Komorowskim
ABW działa w sprawie WSI
Lepiej tego nie rozdmuchiwać...

Komentarze (22)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.