Paweł Matłacz fot. Mazovia Mińsk Mazowiecki
Przegląd Sportowy opublikował dramatyczny list wychowanka Pogoni Siedlce, bramkarza Pawła Matłacza. Piłkarz w wyniku urazu, jakiego doznał w trakcie meczu Mazovia Mińsk Mazowiecki (którą wtedy reprezentował) z Bzurą Chodaków, w sierpniu 2015 roku, ma uszkodzony rdzeń kręgowy.
We wczorajszym wydaniu gazety, opublikowany został list Pawła Matłacza, którego adresatem jest piłkarz z którym zderzył się podczas tego feralnego spotkania.
- Często się zastanawiałem, dlaczego wtedy nie podszedłeś na boisku, nie przeprosiłeś. Może byłeś oszołomiony, tak jak pozostali? Ale o moim przypadku było głośno, nie ma szans, żebyś później nie słyszał. Dlaczego nigdy się nie skontaktowałeś? - czytamy w liście.
W dalszej części publikacji poznajemy okoliczności w jakich doszło do koszmarnej kontuzji, niepełnosprawności, która jest jej efektem oraz próbach, jakie Paweł Matłacz podejmuje dla odzyskania zdrowia.
- Przed wypadkiem pracowałem fizycznie w Mostostalu. Mogłem przy biurku, ale to oznaczało dyżury możliwe na trzech zmianach. Ucierpiałyby treningi, a na to nie mogłem pozwolić. Piłce podporządkowałem życie i najbardziej boli, że to właśnie ona mi zabrała zdrowie. Bez sensu wyszło. Oprócz pracy w Mostostalu grałem w Mazovii i trenowałem bramkarzy. Radziłem sobie, tyle że od 6 do 22 nie było mnie w domu. Nie byłem z tych, co liczą, że coś im spadnie z nieba. Wolałem o siebie zadbać. I zobacz, jaki dotknął mnie chichot losu. Mam 34 lata i żyję z renty. Dostaję 1,2 tysiąca złotych miesięcznie, tyle samo wydaję na rehabilitację. Dobrze, że nie miałem kredytów, bo finansowo bym tego nie udźwignął .
***
- Nie mogłem tak po prostu się poddać, położyć i liczyć, że samo się naprawi. Myślę, że mnie rozumiesz, też jesteś przecież sportowcem. Walkę mamy w naturze. Chcę jeszcze w miarę normalnie pożyć, choć wiem, że nigdy nie odzyskam pełnej sprawności. Mam już za sobą pierwsze sukcesy. Pamiętam, jak leżałem na OIOM-ie trzy tygodnie po wypadku i nie mogłem spać. W nocy próbowałem ruszać palcem. Pierwsza próba. Nic. Druga. To samo, brak czucia. Trzecia, dziesiąta, dwudziesta. Ale w końcu palec drgnął. Szczęśliwy zawołałem lekarza, czy to widzi. Widział. Cieszą mnie postępy. To, że ruszałem palcem u nogi, było jedną z takich wielkich chwil - czytamy w dramatycznych fragmentach listu
Z publikacją zapoznacie się tutaj.
Jest możliwość przekazania 1% na leczenie i rehabilitację Pawła Matłacza.
1. W rubryce „Wniosek o przekazanie 1% podatku należnego na rzecz organizacji pożytku publicznego (OPP)” - należy wpisać KRS Fundacji AVALON: 0000270809
2. Wpisać kwotę 1%
3. W rubryce informacje uzupełniające – wpisać nazwisko oraz numer członkowski nadany przez Fundację: MATŁACZ, 5041
najstarsze
najnowsze
popularne