Najpierw przyjeżdżali do nas fotografowie z Warszawy - Maksymilian Fajans (w 1866 r.), Konrad Brandel (w 1873 r.) i Marcin Olszyński (w 1878 r.).
Winiety i pieczątki siedleckich zakładów fotograficznych z arch. rodzinnego autorki tekstu. Fot. Ana
Najpierw przyjeżdżali do nas fotografowie z Warszawy - Maksymilian Fajans (w 1866 r.), Konrad Brandel (w 1873 r.) i Marcin Olszyński (w 1878 r.).
Co sfotografowali i kto oprócz nich uwieczniał na szklanych negatywach, a potem na kliszach fotograficznych dzieje miasta i jego mieszkańców, opowiedział dziś na spotkaniu Grupy Twórczej Fotogram Sławomir Kordaczuk.
Wicedyrektor Muzeum Regionalnego w Siedlcach i członek Fotogramu historii siedleckiej fotografii poświęcił artykuł „Fotografowie działający w Siedlcach w latach 1866–1945". Opublikowany w ubiegłym roku w piśmie Niepodległość i Pamięć oraz w internecie tekst można przeczytać TUTAJ.
Historia fotografii w Siedlcach sięga 1866 r., gdy Maksymilian Fajans uwiecznił wjazd pierwszego pociągu na stację kolejową. Dwanaście lat później powstała najstarsza dotychczas znana fotografia w zakładzie Wojciecha Piaseckiego w Siedlcach.
Nie wiadomo, czy również tylko przejazdem gościł w Siedlcach Herman Gancwol, który co najmniej dwukrotnie w Siedlcach sfotografował kościół pw. św. Stanisława i bramę-dzwonnicę. Dopiero potem zaczęły się pojawiać miejscowe zakłady fotograficzne. Jedne z nich, jak Wojciecha Piaseckiego, Adolfa Gancwola-Ganiewskiego czy Bolesława Sadowskiego funkcjonowały w mieście przez wiele lat. Inne, jak np. Eweliny Dubiszewskiej, atelier „Rembrandt” czy zakład „Wiktoria” K. Korbutta istniały dużo krócej.
Oprócz nich fotografowali: S. L. Rozowski, nagrodzony złotym medalem z wystawy w Rostowie w 1911 roku i biorący udział w organizowanym przez „Rosyjskie Towarzystwo Fotograficzne konkursie fotograficznym w Moskwie w 1902 roku”, Chaim Bieńkowicz, Witalis Ciołek-Siekierka, S. Urmacher i Ignacy Płażewski.
Funkcjonowały też zakłady fotograficzne: „Moderne” z filią w Mińsku Mazowieckim, Atelier Fotograficzne H. Boguszewskiego oraz pozostające zagadkami „T. O. S.” i atelier S. Millera, który prowadził zakład w Brześciu Litewskim i jego filię w Siedlcach.
Skutki pogromu żydowskiego udokumentował S. Marynowski. Wanda Wojewódzka zasłynęła z portretów kolorowanych akwarelami. I. Tilinski – znany jako autor książki "Gorod Siedlec" – przeszedł do historii jako fotograf dzięki jedynemu zachowanemu do dziś zdjęciu - portretowi dziecka. Marian Moritz, który był korespondentem Polskiej Agencji Telegraficznej, zrobił zdjęcie podczas pogrzebu bpa Przeździeckiego.
Oprócz nich zakłady fotograficzne prowadzili St. Ławnikanis - „Zakład foto – malarski", Czesław Bugajski i Janusz Szymański.
* * *
Osoby, które słuchały dzisiejszego wykładu, zauważyły, że przed II wojną światową było dużo więcej zakładów fotograficznych, niż jest teraz, mimo iż... fotografia była wtedy dużo droższa niż obecnie.
Wymienieni w informacji fotografowie - zawodowcy, pasjonaci i amatorzy - nie są wszystkimi, którzy sięgali w Siedlcach po aparat fotograficzny. Wciąż pojawiają się nowe fakty, znajdują nowe, choć stare (bo zrobione lata temu) przecież zdjęcia,
S. Kordaczuk przygotowuje leksykon siedleckich fotografów. Trzymamy kciuki za to wydawnictwo. Niech się jak najszybciej ukaże i będzie jak najpełniejsze faktograficznie. (Ana)