Trzeba spać z telefonem i czekać na godzinę „zero”

Siedlce

Justyna Janusz 2017-06-09 15:00:00 liczba odsłon: 8112
Anna Czerenkiewicz i Marta Siwińska fot. Janusz Mazurek

Anna Czerenkiewicz i Marta Siwińska fot. Janusz Mazurek

W Siedlcach mamy je dwie. Są dla matek i ojców wsparciem przed, w trakcie i po porodzie. Doule. Gdy mówią o swoim zawodzie, napotykają zdziwione spojrzenia.

– Nie zajmujemy się żadnymi działaniami medycznymi – zastrzega Marta Siwińska. – Nie jesteśmy położnymi i nie wchodzimy w ich kompetencje.

Kilkanaście lat temu w Polsce o doulach nie słyszał nikt. Teraz w całym kraju jest ich około 200, najwięcej oczywiście w dużych miastach. W innych krajach doule są bardzo popularne. W Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji czy Australii bardzo często towarzyszą kobietom podczas porodu i w czasie okołoporodowym. I właśnie o to towarzyszenie chodzi. O wsparcie fizyczne i psychiczne.

 A MOŻE DOULA?

Zostało Ci do przeczytania 87% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 23/2017:

Komentarze (1)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.