Drzewo runęło przed samą maską!

Siedlce

Paweł Świerczewski oraz Zbigniew Juśkiewicz 2017-06-13 12:45:04 liczba odsłon: 10260
fot. Janusz Mazurek

fot. Janusz Mazurek

W ostatnim czasie zarówno na naszym portalu, jak i w wydaniu papierowym alarmowaliśmy o niebezpieczeństwie jakie czyha na kierowców na drodze pomiędzy Osinami Dolnymi a Sosną Korabie. Wczoraj (12 czerwca) omal nie doszło do tragedii!

Firma zajmująca się oczyszczeniem rowu na odcinku tej drogi, podkopała przy okazji kilkanaście dużych sosen. Efekt? Drzewa zostały naruszone i pochylają się nad jezdnią, powodując zagrożenie zwalenia się na nią.

Wczoraj (12 czerwca) nad naszym regionem przeszła burza, której towarzyszyły silne porywy wiatru. Jak poinformował nas czytelnik, gdy wracał tą drogą z pracy do domu, drzewo spadło tuż przed jego maską! Na szczęście, tym razem nie doszło do tragedii. Na potwierdzenie swoich słów przesłał zdjęcia.

 

Poniżej publikujemy treść artykułu, który się ukazał w ubiegłym tygodniu w TS.

Tragedia wisi w powietrzu

- Jeżdżę tą drogą prawie codziennie i robię to z duszą na ramieniu – mówi pan Ryszard. – Naprawdę boję się o swoje życie. Narażają je wszyscy, którzy jeżdżą drogą pomiędzy Osinami Dolnymi a Sosną Korabie. Niebezpieczeństwo wisi nad głowami kierowców. I to dosłownie.

W tych słowach nie ma żadnej przesady. To, co zobaczyliśmy na odcinku drogi, prowadzącym przez las, naprawdę mrozi krew w żyłach. W każdej chwili może tu dojść do tragedii. Nie sposób zrozumieć, jak można było wykazać się taką niefrasobliwością i sprowadzić na użytkowników drogi zagrożenie.

Kiedy czyszczono przydrożny rów, zanieczyszczony piachem po ostatnich podtopieniach, zrobiono to w sposób urągający wszelkim zasadom. Kilkanaście dużych sosen zostało podkopanych. Niemal cały system korzeniowy znajduje się na wierzchu, a drzewa jakby wisiały w powietrzu. Są wyraźnie pochylone w kierunku jezdni. Nikt się nie zastanawia, czy runą na jezdnię, tylko - kiedy.

- Drzewa rosną na wysokiej skarpie rowu, w żółtym sypkim piasku – mówi mieszkaniec Mokobód. – Trzymają się jeszcze, bo rów pogłębiano kilka dni temu. Ale co będzie, jak rowem znowu popłynie woda? Skarpa się osunie, oczywiście razem z drzewami. Zresztą wystarczy silniejszy podmuch wiatru, żeby grube sosny zwaliły się na jezdnię. I tragedia murowana.

To, co pozostawiła po sobie ekipa remontująca rów, wygląda jak pułapka zastawiona na kierowców. Jest krańcowym brakiem odpowiedzialności i łamaniem podstawowych zasad bezpieczeństwa.

- Jak stanie się komuś krzywda, to wtedy wszyscy będą szukać winnego – komentują kierowcy. – A czyje to drzewo? A czyja droga? I będą pretensje do Pana Boga, że wiatr zesłał.

Za stan drogi i bezpieczeństwo kierowców odpowiada Starostwo Powiatowe w Siedlcach. Informacja o zagrożeniu dotarła już do starosty Dariusza Stopy. Przyznaje on, że sytuacja jest poważna.

- Firma, która poprawiała rów, sknociła swoją robotę, choć to mało powiedziane – mówi otwarcie. - Kiedy zobaczyłem efekt ich pracy, byłem naprawdę przerażony. Przy naprawie jednego problemu stworzono drugi, znacznie poważniejszy. W stu procentach podzielam opinię, że na tym odcinku drogi jest niebezpiecznie. Jestem zdenerwowany tą sytuacją. Oczywiście podejmiemy pilne działania, aby jak najszybciej usunąć zagrożenie.

Starosta tłumaczy, że nie jest w stanie upilnować każdej pracującej na drogach koparki. I dziwi się niefrasobliwości operatora maszyny pracującej przy pogłębianiu rowu.

- Operator koparki powinien myśleć, ale w tym wypadku najwyraźniej tego nie robił – dodaje starosta.

Chodzi jednak o to, aby jak najszybciej usunąć drzewa, które w każdej chwili mogą runąć. Będzie to robiła firma, która prowadziła prace przy rowie, a wcześniej budowała drogę. Tylko czemu do usuwania zagrożenia nie przystąpiono natychmiast?

- Nie mogę natychmiast wysłać na miejsce ekipy z piłami - mówi starosta. - Część z drzew rośnie bowiem na terenie prywatnym. Ich wycinkę trzeba załatwić formalnie. Zresztą nawet na wycięcie drzew z pasa drogowego potrzebna jest zgoda wójta. W tym wypadku, z oczywistych względów, będziemy jednak działali w trybie alarmowym.

Zbigniew Juśkiewicz

Komentarze (11)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.