Trzy pozwy przeciw Urzędowi Gminy w Ceranowie złożyła w siedleckim Sądzie Pracy była urzędniczka.
Trzy pozwy przeciw Urzędowi Gminy w Ceranowie złożyła w siedleckim Sądzie Pracy była urzędniczka.
Pierwszy, skierowany przeciw wójtowi, dotyczy mobbingu, drugi – przywrócenia zatrudnienia. W trzecim kobieta żąda uznania zasłabnięcia na skutek stresu za wypadek przy pracy. Z powodu tego zasłabnięcia urzędniczka trafiła do szpitala i – jak utrzymuje - straciła pamięć na dwa dni.
Napięcie między wójtem gminy Ceranów Krzysztofem Młyńskim a inspektor do spraw inwestycji, drogownictwa i gospodarki przestrzennej panowało już od jesieni ubiegłego roku. Wójt oskarżał urzędniczkę o utrudnianie przygotowania dokumentacji dotyczącej promesy na budowę drogi. Tę promesę gmina uzyskała od wojewody. W Urzędzie Gminy miało dochodzić do scysji i konfliktów. Wójt nie ukrywał, nawet w rozmowie z dziennikarzami, że nie ufa części swoich pracowników.
6 grudnia ub.r. do urzędu wezwano karetkę. Pani inspektor została przewieziona do szpitala. Wójt miał zamknąć przed urzędniczką drzwi do pokoju, w którym pracowała. Kobieta doznała silnego szoku. Utrzymuje, że do dziś nie pamięta, co działo się w dniu, kiedy została zabrana przez pogotowie. Twierdzi, że z pomocą rodziny udało jej się przypomnieć sobie tylko kolejną dobę.
najstarsze
najnowsze
popularne