O stanie przystanków autobusowych pisaliśmy już wiele razy, ale ten w Kowiesach w gminie Bielany potrafi zaskoczyć. I nie chodzi o to, że jest obskurnym blaszakiem, ale o jego specyficzną rolę. Spełnia on bowiem funkcję zbiornika retencyjnego. I to bezodpływowego.
Deszcz nie był specjalnie ulewny, ale wystarczyło kilka minut, aby woda z jezdni i pobocza zaczęła spływać wprost do przystanku autobusowego. A że był on bardzo „szczelny”, już po kolejnych kilku minutach zniknęła ostatnia sucha wysepka. Przystanek calusieńki został zalany wodą. Pasa- żerowie oczekujący na autobus stali w niej po kostki. I to tylko dlatego nie głębiej, że zaczęli wyskrobywać butami kanały odpływowe. Pomimo to poziom wody wzrastał. Jedna osoba salwowała się więc ucieczką na ławkę. Na szczęście przyjechał autobus, do którego dostępu broniła jednak „fosa” z głębokich kałuż.
– I tak mamy lepiej, bo po tamtej stronie drogi, zamiast przystanku, jest tylko słupek – komentowała jedna z pasażerek, która choć „nasączona do kolan”, zachowała poczucie humoru.