- Pan to się lubi w czyjeś życie wpierd…ć – usłyszał policjant od niedoszłego samobójcy. Na słowach czasem się nie kończy. W ruch idą pięści i młotek.
fot. A. Król
- Pan to się lubi w czyjeś życie wpierd…ć – usłyszał policjant od niedoszłego samobójcy. Na słowach czasem się nie kończy. W ruch idą pięści i młotek.
Do tego, że nazywają ich psami i pałami, już się przyzwyczaili. Rzadko się jednak zdarza, aby ktoś zaatakował w ich prywatnym domu. A tak się stało w okolicach Siedlec. Mężczyzna, któremu policjant wlepił mandat, odszukał stróża prawa. Z 5-kilogramowym młotkiem w ręce. Gdyby funkcjonariusz nie miał w domu służbowej broni, mogłoby się to dla niego źle skończyć...
– W policji pracuję od 23 lat i po raz pierwszy usłyszałem o ataku na policjanta w jego własnym domu – mówi podinsp. Jerzy Długosz, rzecznik prasowy siedleckiej policji.
najstarsze
najnowsze
popularne