Janusz Mazurek na koncercie jubileuszowym z okazji 25-lecia „Chodowiaków” (fot. z archiwum rodzinnego)
Zespół Pieśni i Tańca Ziemi Siedleckiej im. Alicji Siwkiewicz „Chodowiacy” świętuje w tym roku 45-lecie. Nie wszyscy wiedzą, że wieloletni fotoreporter „Tygodnika Siedleckiego”, Janusz Mazurek, zaczął śpiewać i tańczyć w „Chodowiakach” niespełna rok po utworzeniu zespołu.
- Pojechałem z nimi do Zakopanego jako fotograf. Gdy pani Alicja Siwkiewicz usłyszała, jak podśpiewuję sobie razem z jej podopiecznymi, powiedziała: „Musisz z nami występować!” - opowiada Janusz Mazurek. - Byłem największym bigamistą scenicznym. Kilkadziesiąt razy chodziłem w zaloty i brałem ślub z „Chodowianką”. Na scenie grałem zalotników. Byłem również „złym duchem”, który miał odstresowywać aktorów i publiczność. Kiedyś, podczas występów na scenie plenerowej, ustawionej na parkingu przy ul. Marchlewskiego (dzisiejszej Sokołowskiej) na Osiedlu Tysiąclecia w Siedlcach, tak mocno tupnąłem nogą, że zawaliła się pode mną scena. Publiczność zareagowała salwami śmiechu.
ZBYSZEK I „JACKI”
Podporą pani Alicji przy tworzeniu zespołu był pochodzący z Wiśniewa Zbigniew Myrcha – muzyk i tancerz, który występował w „Mazowszu” i odwiedził z tym zespołem niemal wszystkie kontynenty. Jego kontakty z dyrektorką „Mazowsza”, Mirą Zimińską-Sygietyńską oraz doświadczenie sceniczne zaowocowały nowymi opracowaniami utworów, śpiewanych przez „Chodowiaków”.
Zostało Ci do przeczytania 80% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 44/2017:
najstarsze
najnowsze
popularne