Nie jem śniadania, dopóki nie upoluję mamuta

Siedlce

Aneta Abramowicz-Oleszczuk 2018-01-12 00:08:11 liczba odsłon: 33061

Hanna Wilk, fot. Aneta Abramowicz-Oleszczuk

Hormony nie są potworkami z Kosmosu, które nie wiadomo skąd się wzięły i nam szkodzą. To nie jest tak, że przyszedł zły hormon i nam szkodzi. Hormon przekazuje informacje. Reaguje wtedy, gdy zjemy za dużo lub za mało...

...To tylko jedna z niebanalnych definicji, podanych przez Hannę Wilk w książce "Żyj w zgodzie ze swoimi hormonami". Pani doktor, lekarz chorób wewnętrznych i kardiolog, napisała ją wspólnie z siostrą, również lekarką, Małgorzatą Wilk.

- To nie jest poradnik z przepisami na gotowanie czy na konkretną tabletkę. Nie o taką książkę nam chodziło. Nie jest to również książka o leczeniu zaburzeń hormonalnych. Nie zabawiam się w niej w specjalistę endokrynologa. To książka poradnikowa - zaznaczyła na spotkaniu z Czytelnikami w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Siedlcach Hanna Wilk.

Na spotkanie to przyszli nie tylko przyjaciele pani doktor, ale również: lekarze, farmaceuci i wdzięczni pacjenci.

- Wszystko, co wartościowe, wiąże się z wysiłkiem. Napisanie książki było dla mnie dużym wysiłkiem. Pisałam ją od maja-czerwca ubiegłego roku. Zamiast wakacjować się na plaży, siedziałam przy komputerze. Było to dla mnie fantastyczne i zupełnie nowe doświadczenie. Nie postrzegałam się nigdy jako osoby o humanistycznych zdolnościach. Gdy byłam uczennicą "Prusa”, to mówiłam, że idę na medycynę, bo tam nie ma polskiego i historii. A tutaj proszę, taka niespodzianka. Zawsze się można sprawdzić. Jeśli tylko mi pozwolą obowiązki, dotyczące pacjentów i pracy, to nie mówię, że nie będziemy dalej czegoś z siostrą wymyślać, bo to pisanie nawet się nam spodobało - przyznaje Hanna Wilk.

Drobna, szczuplutka, energiczna, mająca świetny kontakt ze słuchaczami siedlczanka ciekawie i z humorem przekonywała, że tabletka nie jest lekiem na wszystko.

- Witamina D jest najtańszą witaminą. Nie zauważycie Państwo tego, gdy pójdziecie do apteki, ale jak pójdziemy na słońce, to możemy zauważyć, że niewiele ponad wystawieniem się na nie trzeba zapłacić. Większość pacjentów ma niedobory witaminy D. W naszej szerokości geograficznej między godz. 10.00 a 12.00 należy wychodzić na dwór. Część dermatologów ustosunkowuje się do tego w ten sposób: witamina D owszem, ale rak skóry owszem. Są duże statystyki, że tego raka skóry jest troszkę mniej, a kiedy mamy niedobór tej witaminy, to mamy choroby serca i raka przewodu pokarmowego. W tej chwili są takie zależenia, żeby 15-20 minut dziennie regularnie wystawić się na słońce wystarczy, żeby sobie z tą witaminą D pomóc - mówi Hanna Wilk.

- Jestem czynnym lekarzem, który pracuje i wypisuje tabletki, ale bardzo często  wiedza z pogranicza medycyny i ziołolecznictwa mi pomaga. Bardzo mi też pomaga rozmawiać z Państwem. Zioła nie są czymś, co stoi w sprzeczności z medycyną - uważa pani doktor.

- Ludzie pierwotni nie jadali tyle razy dziennie, co my. Nie jedli co 15 minut, tylko wtedy, kiedy do nich jedzenie przyleciało, albo kiedy je upolowali. Nie przewidywali. Nie mieli prognozy pogody, więc nie wiedzieli, czy będzie zima, czy nie i czy trzeba robić zapasy. Uważam, że nie je się śniadania, dopóki się nie upoluje mamuta. Jestem wierna tej zasadzie, co po mnie widać. Nie jest to koniecznie zdrowe, ale... Odkąd mama mnie nie pilnuje, czyli od 20, a może więcej, lat nie jem śniadania.
Jak się nie poluje i nie biega, to mamuta nie ma - mówi Hanna Wilk.

Czemu napisana przez nią książka dotyczy akurat hormonów? - Bo często niesłusznie obwinia się je o wiele rzeczy. Są traktowane jak chłopiec do bicia: To nie ja, tylko hormony. Wśród pań częściej się to zdarza niż u panów, że w pewnym wieku na te hormony wszystko zrzucają.

- Chyba pani doktor za późno napisała tę książkę. Dla mnie co najmniej o 15 lat za późno… - stwierdził jeden z panów, którzy przyszli na spotkanie do MBP.

Paradoksalnie jest to książka dla ludzi zdrowych. Takich, którzy jeszcze mają dobre wyniki badań, ale już czują lub widzą jakieś zmiany w funkcjonowaniu swojego organizmu.

- Proponujemy program naprawczy zamiast tabletki - deklaruje dr H. Wilk. - Kiedy wyniki badań są nieprawidłowe, to niezbędna jest konsultacja lekarska.

- Chciałyśmy nazwać tę książkę "Czego Ci lekarz nie powie", ale ten tytuł został już opatentowany przez kogoś innego. Podpowiadamy bowiem, jak zmienić tryb życia, jak zacząć ćwiczyć, jak zacząć jeść, jak w prosty sposób obniżyć poziom insuliny. Ale - zastrzegam - nie uczymy, jak przechytrzyć hormony.

- Starałyśmy się opowiedzieć o rzeczach trudnych, o fizjologii człowieka, w sposób możliwie jak najprostszy - przyznaje. - Często pacjenci wychodzą z gabinetu lekarskiego niezadowoleni. Napisałyśmy tę książkę m.in. po to, żebyśmy się lepiej rozumieli. Nie jest tak, że tego, o czym piszemy w książce, nie można znaleźć w Internecie. Można, tylko trzeba nauczyć się tego szukać - dodaje.

Siostry Wilk podpowiadają, jak weryfikować dane, które wyskakują nam w Internecie. Jak poznać, czy nawet te, które są przekonująco napisane, są prawdziwe. Pokazują, jak korzystać z danych naukowych i przestrzegają: Nie należy przywiązywać aż tak dużej wagi do wyników badań. A dane statystyczne, każdy, kto się ze statystyką spotkał, wie, że można troszeczkę zmanipulować.

- Niestety, nie wszystkie informacje, podane przez doktora Google, są rzetelne. Niektóre wykorzystują naiwność pacjenta i to, że zdesperowany pacjent zapłaci każde pieniądze. Stąd podawanie różnego rodzaju suplementów, bo to działa. Chciałyśmy stawić temu opór.

- Nie powiemy przecież, co robi nasz sąsiad na podstawie tego, ile pisze SMS-ów. Nie wykonujemy telefonów i nie piszemy SMS-ów wtedy, gdy nic się nie dzieje. Robimy to, gdy chcemy przekazać informacje superszczęśliwe albo supernieszczęśliwe.

*   *  *

- Dobrze, że ta książka została napisana teraz, bo nie sądzę, żeby od 1 stycznia, kiedy została Pani ordynatorem naszej kardiologii (w Szpitalu Miejskim w Siedlcach - przyp. Ana), nie sądzę, żeby Pani miała czas choćby jedną stronę napisać. Jest to tak odpowiedzialne stanowisko. Powiem tak, całe życie się odchudzam. Z czego ja nie korzystałam. Nie będę się jednak tutaj tak obnażać. Powiem szczerze, że czekam, żeby tę książkę przeczytać, bo rzeczywiście to chyba sprawa hormonów - przyznała wiceprezydent Siedlec, Anna Sochacka. (Ana)

 

Komentarze (5)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.