Ojciec pacjenta oddziału psychiatrycznego w Siedlcach domaga się wznowienia śledztwa w sprawie ucieczki syna z oddziału. Uciekł, by popełnić samobójstwo.
Zbigniew Szymaniuk ma żal do pracowników szpitala. fot. Aga Król
Ojciec pacjenta oddziału psychiatrycznego w Siedlcach domaga się wznowienia śledztwa w sprawie ucieczki syna z oddziału. Uciekł, by popełnić samobójstwo.
Uciekł ze szpitala i zabił się. A na oddział trafił, bo... miał myśli samobójcze.
– Chciałem ratować syna, a zawiozłem go na śmierć – mówi Zbigniew Szymaniuk z Niemojek. – On mnie tak prosił: Tata, ratuj!
Karola zawiózł na oddział psychiatryczny siedleckiego szpitala miejskiego w sierpniu. Dzień po przyjeździe, syn pana Zbigniewa uciekł ze szpitala. Przecisnął się przez lufcik. Szukano go wiele miesięcy... Jego zwłoki znaleziono na początku grudnia ubiegłego roku.
Pan Zbigniew chce, by prokuratura zbadała, dlaczego jego syn, który trafił na oddział z myślami samobójczymi, nie był należycie pilnowany. I jak to się stało, że uciekł. Szpital twierdzi, że w dokumentacji medycznej nie ma informacji o tym, że pacjent miał myśli samobójcze.
najstarsze
najnowsze
popularne