Drugie życie książki

Siedlce, Mierzwice

Aneta Abramowicz-Oleszczuk 2018-04-29 06:25:18 liczba odsłon: 11817

Książek, które czekają na swoje drugie życie, jest w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Siedlcach dużo, fot. Ana

W myśl powiedzenia: „dobry zwyczaj - nie pożyczaj” biblioteki nie powinny mieć racji bytu. Tymczasem... Mają się całkiem dobrze. A jak jest z ich zbiorami?

23 kwietnia obchodziliśmy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. To dobry moment, by przyjrzeć się... zniszczonym książkom z Miejskiej Biblioteki Publicznej w Siedlcach. Jak się okazuje, niekoniecznie są nimi te najbardziej lubiane przez czytelników, zaczytane egzemplarze...

 

Powyrywane kartki, zabrudzenia jedzeniem, zalania piciem – zazwyczaj wodą, chociaż zdarzają się też zamoknięcia, powstałe podczas przenoszenia książki w deszczu lub trzymania jej na parapecie, podkreślenia tekstu – to najczęstsze przewinienia czytelników. Zdarza się też, że wypożyczoną z biblioteki książkę „pożera” nie tylko czytający, ale również jego czworonożny pupil. Bywa też tak – i to coraz częściej – że rozkleja się lub rwie na wyklejce dopiero co kupiona książka... I to wcale nie ta, która niewiele kosztowała... Nierzadko trzeba także do końca zrywać ponadrywaną folię, która nie sprawdziła się jako zabezpieczenie obwoluty.

 

Nic się przed nami nie ukryje

 

Czy chętnie przyznajemy się do zniszczenia książki? Różnie to bywa. Pracownicy siedleckiej MBP szacują, iż zrobi to co drugi „winowajca”.

- Jeżeli tekst nie uległ zniszczeniu i da się ją dalej czytać, to czytelnik często nie widzi problemu. Nie myśli o tym, że zabrudzona czy uszkodzona książka jest mniej estetyczna i będzie nam służyła dużo krócej - przyznaje Barbara Grabowska-Hryciuk, kierownik Oddziału dla Dzieci i Młodzieży.

 

Siedlecka książnica ma największy w mieście księgozbiór dla młodych czytelników. Kiedy ulegnie zniszczeniu książka, która jest tylko w jednym egzemplarzu, i nie uda się skompletować brakujących lub zniszczonych stron, może się zdarzyć, że trzeba ją będzie spisać na straty.

 

- W komputerze mamy historię wypożyczeń. Nic się przed nami nie ukryje - mówi z uśmiechem pani kierownik.

 

W praktyce wygląda to tak, że zdecydowanie bardziej nie ukryje się nikt niż nic. Bo niektóre zniszczenia, szczególnie te w grubych książkach, trudno zauważyć. Nierzadko zgłaszają je dopiero kolejni czytelnicy.

Dzięki komputerowej historii wypożyczeń udało się namierzyć czytelnika, który czytając książkę, pisał na marginesie wulgarne komentarze nie tylko na temat tego, co przeczytał, ale też autora. W wielu wypadkach udało się też dać znać osobom, które zostawiły w książkach: zdjęcia, bilety, kartki, notatki.

 

Z czytelniczych „zakładek” książkowych (wciąż wkładamy między kartki zasuszony kwiatek czy listek) i zgub spokojnie można by stworzyć biuro rzeczy znalezionych. Katarzyna Hapunowicz, kierownik Centrum Obsługi Czytelników przechowuje te wszystkie „skarby”. Może kiedyś przygotuje z nich wystawę?

 

Podkreślenia tekstu czy też zaznaczanie klamrą na marginesie lub zakreślanie całych fragmentów, przydatnych np. do charakterystyki postaci, zdarzają się teraz coraz rzadziej. Najczęściej w lekturach szkolnych.

- Dzieci myślą, że ołówkiem można pisać w książkach - mówi Katarzyna Hapunowicz, dodając, że czytelnicy na szczęście nie używają już w książkach flamastrów. Dorośli używają do podkreśleń długopisów.

 

A pani kierownik Oddziału dla Dzieci i Młodzieży dodaje: - Dzięki naszym lekcjom bibliotecznym dzieci wiedzą, że trzeba szanować książki.

 

Pan introligator...

 

Rozklejone kartki książek czytelnicy starają się sami podklejać. Najczęściej używają do tego przezroczystej taśmy, która albo kiepsko się trzyma (bo jest zbyt wąska), albo odkleja... Specjalistą w reperowaniu zniszczonych książek jest pan z Zakładu Karnego w Siedlcach.

 

- Z wykształcenia introligator – wie, jak fachowo zszyć, skleić i na nowo oprawić książkę, „ubierając” ją przy okazji w płócienny grzbiet. I robi to naprawdę profesjonalnie. I z sercem – cieszą się pracownicy MBP. - Nie wszystkie zniszczone książki możemy dokupić, zatem jego praca jest dla nas naprawdę ważna - dodają.

 

W siedleckim Zakładzie Karnym przebywa kilku osadzonych z wykształceniem introligatorskim. Nie wszyscy jednak mogą wykonywać tę pracę.

 

- Tylko w oddziale terapeutycznym znajduje się odpowiedni sprzęt  (np. prasa do ściskania sklejonych książek). W celi mieszkalnej nie zrobi się tego profesjonalnie - wyjaśnia ppor. Zbigniew Śpiewak, Rzecznik Prasowy Zakładu Karnego w Siedlcach.

 

I dodaje: - Pan, który naprawia książki z Miejskiej Biblioteki Publicznej, robi to od 4 lat, czyli od momentu podpisania pierwszego porozumienia o współpracy pomiędzy naszą jednostką a miejską biblioteką. Robi to z dużym zaangażowaniem, starannie i odpowiedzialnie podchodząc do swoich obowiązków. Dużą satysfakcję sprawia mu poczucie, że robi coś ważnego, pożytecznego i przydatnego innym ludziom. Pochwały, jakie zbiera za swoją pracę, dodatkowo wpływają na poprawę jego samooceny. Najczęściej pomaga mu jeden lub dwóch osadzonych, nie będących introligatorami. Wykonują oni mniej skomplikowane prace, np. rozklejanie zniszczonych książek.

 

Ich pracę nadzoruje st. chor. terapeuta Grzegorz Demianiuk na co dzień pracujący w oddziale terapeutycznym dla skazanych z niepsychotycznymi zaburzeniami psychicznymi lub upośledzonych umysłowo siedleckiej jednostki. To on był pomysłodawcą naprawiania książek. Prywatnie zainicjował też Bookcrossing w Mierzwicach. Osadzeni naprawili dotychczas pod jego okiem ponad 750 książek.

 

... I jego fachowa praca

 

Jakie są najczęstsze rodzaje uszkodzeń?

- Pękające książki z powodu zbyt słabego klejenia ich grzbietów - przyznaje Zbigniew Śpiewak. - Współczesne książki bardzo często są wydawane w dużym nakładzie, ale tanim kosztem, co wpływa na ich niską jakość. Zdarzały się nawet książki, które trafiały w ręce więziennych introligatorów, zanim zostały komukolwiek wypożyczone. Takie książki są rozkładane na czynniki pierwsze, a następnie ponownie składane, tym razem ręcznie, a nie maszynowo. Dla ich wzmocnienia są zszywane oraz starannie sklejane.

 

Rozerwane kartki naprawia się specjalną taśmą introligatorską. Naprawia się też strony w książkach, które były rozerwane, ale zostały sklejone taśmą biurową.

 

- Taka taśma po pewnym czasie odkleja się. Tworzą się przerwania kartek na krawędziach taśmy, ponadto jest mało estetyczna. Osadzeni delikatnie ją usuwają, a następnie naprawiają rozerwane kartki w fachowy sposób – wyjaśnia Zbigniew Śpiewak.

 

Zdarza się też, że brakuje kartek, wtedy pracownicy biblioteki i Zakładu Karnego w ramach wypożyczeń międzybibliotecznych starają się znaleźć identyczny egzemplarz. Kserują brakujące kartki. Zdarza się też, że osadzeni przepisują je, a potem dopasowują do książki. Kiedy książka ma uszkodzoną okładkę, wykonuje się ją na nowo. „Stara” strona tytułowa jest przyklejana do nowej, twardej obwoluty. Tak oprawiona książka zyskuje nie tylko „drugie życie”, ale też nową wagę. Jest dużo cięższa i solidniejsza niż przed reperacją.

 

Kupić czy zapłacić?

 

- Gdy zgubimy książkę, to zgłośmy to w bibliotece i, podobnie jak w przypadku zgubionej karty bibliotecznej, poczekajmy - radzą panie bibliotekarki. - Zdarzają się fajni, uczciwi ludzie, którzy, gdy je znajdą, odnoszą je do nas. Tak było w przypadku starszej pani, naszej stałej czytelniczki, która często jeździ pociągiem do córki do Warszawy. Zostawiła książkę na jednym z dworców. Inny pasażer, również nasz czytelnik, przyniósł ją do biblioteki. Starsza pani była bardzo zdziwiona i miło zaskoczona... – wspomina Katarzyna Hapunowicz.

 

Kiedy szanse na odnalezienie się książki maleją, czytelnik prosi najczęściej o sugestię: odkupić taki sam egzemplarz, książkę tej samej wartości czy zapłacić karę?

 

- Bardziej opłaca się samemu odkupić książkę, pamiętając przy tym, że obowiązuje nas cena okładkowa, a nie ta, jaką zapłaciła za nią biblioteka - podpowiada Katarzyna Hapunowicz. I przyznaje, że gdy taka sytuacja zaistnieje, czytelnicy starają się jak najszybciej uregulować swoje zobowiązania.

Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.