W miejscowości Jamielnik Kolonia (gmina Stoczek Łukowski), 35-letnia kobieta pędziła ponad 110 km/h w terenie zabudowanym. Straciła prawo jazdy... tak, jak jej mąż kilka dni wcześniej.
fot. KWP w Lublinie
W miejscowości Jamielnik Kolonia (gmina Stoczek Łukowski), 35-letnia kobieta pędziła ponad 110 km/h w terenie zabudowanym. Straciła prawo jazdy... tak, jak jej mąż kilka dni wcześniej.
- Wczoraj (od red. 13 czerwca) po południu policjanci z łukowskiej drogówki zauważyli w Kolonii Jamielnik jadący z dużą prędkością samochód osobowy. Mundurowi zwrócili uwagę, że kierujący tym autem wyprzedził inne pojazdy na „podwójnej linii ciągłej” i na skrzyżowaniu. Gdy zmierzyli prędkość osobówki, to okazało się, że porusza się ona z prędkością przekraczającą 110 km/h. Samochód w tym czasie jechał odcinkiem drogi biegnącej w obszarze zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Zatrzymana do kontroli kierująca samochodem marki Kia Rio 35-latka z Zamościa tłumaczyła policjantom, że śpieszy się do toalety, a w obawie przed kleszczami, nie chciała zatrzymywać się na parkingu leśnym - relacjonuje KWP w Lublinie.
35-latce zatrzymano prawo jazdy. Została też ukarana wysokim mandatem i 15 punktami karnymi.
- Kontrolując pojazd policjanci przypomnieli sobie, że pasażer auta – mąż 35-latki, kilkanaście dni temu, praktycznie o tej samej godzinie, na tej samej trasie i tym samym samochodem, jechał w obszarze zabudowanym z prędkością prawie 120 km/h. Mężczyzna wówczas też został ukarany mandatem, wzbogacił się o punkty karne i również „stracił” prawo jazdy - czytamy na stronie KWP Lublin.
No cóż, kto z kim przystaje, takim się staje.
najstarsze
najnowsze
popularne