Rząd zapowiada wojnę z mafią śmieciową i podpalaczami składowisk odpadów. Te jednak płoną na masową wręcz skalę. Z dymem idą setki ton opon, plastikowe butelki, chemikalia. Do atmosfery ulatuje cała tablica Mendelejewa, silnie rakotwórcze substancje, powodujące nawet uszkodzenia DNA, a także trucizny zaburzające wzrost u dzieci.
To prawdziwa seria, wystarczy wymienić pożary w: Trzebini, Siemianowicach Śląskich, Wrocławiu, Zegrzu, Gorlicach, Oświęcimiu. Lista jest dłuższa, w dodatku nie ma gwarancji, że została zamknięta. Także na naszym terenie mamy taką bombę z opóźnionym zapłonem. Jest nią składowisko odpadów w Kotuniu. Kto jest obecnie właścicielem składowiska i jakie ma plany dotyczące jego przyszłości? -
Niedawno dowiedzieliśmy się, że właścicielem składowiska, działki na którym się ono znajduje, jest nowa firma, która ma swoją siedzibę w Warszawie - poinformowano w Starostwie Powiatowym w Siedlcach. - Mieści się resztą pod tym samym adresem, co poprzednia firma zarządzająca składowiskiem. Te spółki zmieniają się jak w kalejdoskopie. To już czwarta czy piąta z kolei. Niestety, kontakt z nowym właścicielem jest bardzo utrudniony. Nie dysponujemy żadnym telefonem, a jedynie adresem pocztowym. Nasza korespondencja jest odbierana z opóźnieniem.
Zostało Ci do przeczytania 89% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 29/2018:
najstarsze
najnowsze
popularne